Panie Bogusiu, dziękuję bardzo za zainteresowanie tematem, cenne rady i w ogóle zaangażowanie na forum:).
Jeżeli chodzi o zęby to kilka miesięcy temu wyleczyłam wszystkie ubytki kompleksowo (nie zgodziłam się na leczenie kanałowe,
dlatego 3 zęby zostały usunięte). Tomografii robić nie chcę i przy okazji nadmienię, że z badań obrazowych
robiony miałam rezonans magnetyczny głowy z powodu codziennego dotkliwego bólu głowy, było to jednak już około półtora
roku temu i w chwili obecnej głowa boli tylko czasem). Mam jednak nadzieję, że bez tomografii też się da coś zrobić.
Objawy związane z zatokami to wydzielina nieustannie spływająca po tylnej ścianie gardła i niekiedy ból głowy
w okolicach czoła oraz ucisk w obrębie oczu. Jeżeli chodzi o moje samopoczucie to jest to podenerwowanie (objawiające się rozdrażnieniem, niemożnością zasypiania, a w gorszych momentach, powiedzmy przy większym stresie lub zmęczeniu, także nocnymi kołataniami serca, dusznościami, wzmożonymi nocnymi potami lub przeciwnie nasilonym uczuciem zimna) albo ogromne zmęczenie, osłabienie i jak ja to nazywam "nieświeża głowa", czyli po prostu problemy ze skupieniem uwagi, koncentracją. Oczywiście nie jest tak przez cały czas, ale bywa bardzo dokuczliwe. Zapytał Pan czy w okresie względnego relaksu objawy nasilają się. Z pewnością tak. I tu moje pytanie:
Jak Pan myśli, dlaczego tak się dzieje? Oczywiście na pewno zaburzona jest homeostaza, z jakiego jednak powodu. Zauważyłam jeszcze, że gorzej jest po wzmożonym wysiłku fizycznym. W trakcie samego wysiłku jest bardzo dobrze, jednak później następuje gwałtowny spadek energii i np. problemy z koncentracją. Co do badań, które Pan zaproponował to większość wykonywałam, ale było to już jakiś czas temu, ostatnie mam sprzed roku, więc na pewno powtórzę. I tak witamina B12 początkowo była na bardzo niskim poziomie, jednak udało mi się za pomocą metylokobalaminy pod język (i pewnie też żółtek:) podnieść jej poziom do około 1900. Myślę, że w porządku ( i tu chciałam zapytać, czy to badanie powtórzyć). Foliany, z tego co pamiętam były w laboratoryjnej normie. Homocysteiny nie badałam, będzie dobra okazja. Badania związane z tarczycą (TSH, FT3, FT4, antyTPO) wykonywałam kilka razy i po przeanalizowaniu wyników widać było, że idzie w kierunku lekkiej niedoczynności. Wapń całkowity był w normie, lecz przy górnej granicy, natomiast zjonizowany w normie. ALAT i ASPAT nie badałam, podobnie morfologii glikowanej. Robiłam podstawową, bez rozmazu. Kreatyninę miałam badaną na SORze, gdzie niestety trafiłam kilka razy ( w sumie to może i dobrze, bo to tam podjęłam ostateczną decyzję, że muszę pomóc sobie sama i nie pozwolę się więcej poniżać, nie mówiąc o jakiejkolwiek pomocy medycznej,
chyba raczej szkodzeniu ludziom). Zapytano mnie co od nich chcę przy tak dobrych wynikach badań m.in. CRP równym 0.00. Pojawiłam się tam tylko i wyłącznie dlatego, że objawy były bardzo silne, niesamowite osłabienie, zawroty głowy, duszności. Jedyny parametr, który niepokoił to był niski poziom potasu. Zastanawiałam się później nad przyczyną i doszłam do wniosku, że z pewnością poziom magnezu jest krytycznie niski. I powiem szczerze, że zwiększenie dawki magnezu rozłożonej w ciągu dnia na mniejsze porcje przyniosło dobre efekty,
oczywiście jak to z magnezem bywa potrzeba było sporo czasu. Wracając do kreatyniny to jej poziom równał się 0,7, a egfr około 110. Jeżeli chodzi o suplementy to większość dodatkowych zamówiłam już dziś, natomiast mam kilka pytań.
Czy selen można brać z cynkiem, bo zdania są podzielone?
Czy preparat boru z kwasem ortokrzemowym będzie w porządku, jeżeli dodano do niego trochę cynku?
Pisał Pan bowiem, że metale zamieniają kwas ortokrzemowy w nieprzyswajalną przez człowieka krzemionkę. Odnośnie witaminy C to oczywiście biorę ją z flawonoidami ( w tym z rutyną i hesperydyną). Dodam jeszcze, że wody w plastikowych butelkach już dłuższy czas temu zamieniłam na Buskowiankę w szklanych butelkach. W ogóle zmiana diety, odrzucenie niepotrzebnej chemii, suplementacja, terapie mięśniowo-powięziowe z elementami osteopatii znacząco poprawiły mój początkowy stan ( i na pewno pomogą w każdej chorobie bądź zaburzeniu).
Zatem gorąco,z całego serca polecam

"W końcu wszystko będzie dobrze. Jeżeli nie jest dobrze, to jeszcze nie koniec."