To tak ogólnie z definicji wikipedi https://pl.wikipedia.org/wiki/TaurynaTauryna – organiczny związek chemiczny z grupy aminokwasów biogennych. W przeciwieństwie do aminokwasów białkowych nie ma kwasowej grupy karboksylowej, lecz grupę sulfonową. Tauryna jest β-aminokwasem (grupa aminowa i sulfonowa są rozdzielone 2 atomami węgla) i nie zawiera atomów asymetrycznych, a więc nie ma izomerów L i D.
Związek ten jest produktem końcowym degradacji aminokwasu siarkowego, cysteiny. Może być wbudowywana do peptydów, lecz nie stwierdzono występowania aminoacylo-tRNA specyficznego dla tauryny.
Funkcją biochemiczną tauryny jest m.in. sprzęganie kwasów żółciowych przed wydaleniem ich z wątroby. Tworzą się sole kwasów żółciowych – kwas taurocholowy i taurochenodeoksycholowy. Zwiększa to rozpuszczalność kwasów żółciowych, a co za tym idzie poprawia ich zdolności emulgujące tłuszcze w świetle przewodu pokarmowego. Tauryna pomaga transportować kreatynę do mięśni co powoduje jej bardziej efektywne wykorzystanie, a także przyśpiesza regenerację mięśni po wysiłku. W miarę wysiłku organizm przestaje wytwarzać wymagane ilości tauryny i następuje jej niedobór[potrzebny przypis].
Tauryna działa jak transmiter metaboliczny i ma dodatkowo efekt detoksykujący oraz wzmacniający siłę skurczu serca[5].
Tauryna wpływa na ośrodkowy układ nerwowy. Przypisuje się jej funkcje neuroprzekaźnika. Jest m.in. agonistą receptorów GABA(A). Tauryna miałaby poprawiać funkcje poznawcze i pomagać w nauce poprzez zwiększenie metabolizmu komórek glejowych i, pośrednio, wszystkich neuronów.
Odkryto, że wyjątkowo wysokie stężenie tauryny występuje w rozwijającym się mózgu i drastycznie spada zaraz po zakończeniu procesu rozwoju.
Tauryna syntetyczna jest składnikiem dostępnych na rynku napojów energetyzujących, mleka modyfikowanego w proszku dla dzieci, karmy dla zwierząt (m.in. jako niezbędna dla kotów) oraz odżywek dla sportowców zawierających również kofeinę, glukuronolakton i inne substancje.
Organizm ludzki wytwarza niewielkie ilości tauryny w wątrobie, mózgu, jelitach i mięśniach szkieletowych. Jej naturalnym źródłem są szczególnie ostrygi, mięso, ryby, serwatka, soczewica, groch[6]. Niemowlęta karmione piersią otrzymują niezbędną dawkę tauryny w mleku matki. Jest też niezbędnym składnikiem w diecie kotów – jest dla nich aminokwasem egzogennym.
http://www.fabrykasily.pl/suplementy/bycza-sila1. Co to jest tauryna?
Tauryna jest nie białkowym, a siarkowym aminokwasem biogennym, który występuje głównie w tkankach zwierzęcych. Najwyższe stężenie tej substancji w ludzkim organizmie można odnotować w sercu, mózgu (zwłaszcza przysadce mózgowej i szyszynce) oraz układzie mięśniowym, gdzie głównie jest magazynowana.
W mniejszym stopniu jest zauważalna w jelicie cienkim, krwi, mleku, nadnerczach, płucach, siatkówce oka i wątrobie. Proces syntezy tego związku w naszym ustroju odbywa się z dwóch innych aminokwasów – cysteiny i metioniny.
Mówiąc o produktach spożywczych, w których występuje tauryna, należy przede wszystkim wspomnieć o mięsie indyczym, owocach morzach (zarówno u bezkręgowców, jak i w rybach), a także morskich wodorostach, grochu i soczewicy. Tauryna stanowi również jeden z podstawowych składników popularnych napojów energetycznych. Ponadto można ją spotkać w karmie dla zwierząt i mleku w proszku.
2. Tauryna – działanie
Tauryna jest związkiem uczestniczącym w licznych procesach fizjologicznych naszego organizmu. Jednym z nich jest sprzęganie kwasów żółciowych przed ich "wypuszczeniem" z wątroby. W efekcie dochodzi do wzrostu ich rozpuszczalności, co oznacza, że tauryna sprzyja emulgacji tłuszczów w obrębie przewodu pokarmowego.
Innym ważnym aspektem tauryny jest fakt, iż jest niezbędna w procesie działania kreatyny. Dlaczego? Związek ten jest podstawowym transporterem tej substancji do mięśni, co pozwala na zwiększenie skuteczności jej wykorzystania w organizmie. Usprawnia to mechanizm regeneracji tkanki mięśniowej po nadmiernym wysiłku fizycznym. Można więc sądzić iż stosowanie tauryny przyczynia się do rozwoju tkanki mięśniowej oraz hamowania rozpadu mięśni.
Kolejną dobroczynną działalnością tego związku jest oddziaływanie na ośrodkowy układ nerwowy. Tauryna pełni funkcję neuroprzekaźnika. Jest niezbędna dla prawidłowego rozwoju mózgu. Pierwsza z wymienionych funkcji jest związana z receptorami GABA(A) czyli kwasu γ-aminomasłowego. Substancja ta odpowiada za zmniejszenie pobudliwości oraz rozluźnienie mięśni, co tłumaczy częste wykorzystywanie tego kwasu w sportowej suplementacji jako związku nasilającego procesy regeneracyjne. Oprócz powyżej wymienionych działań tauryna sprzyja poprawie funkcji poznawczych oraz metabolizmu komórek nerwowych.
Do innych korzyści wynikających z suplementacji tauryną zalicza się:
- detoksykację,
- stabilizację błony komórkowej,
- transmisję sygnałów metabolicznych,
- wzmacnianie siły skurczu mięśnia sercowego,
- osmoregulację (utrzymywanie prawidłowej równowagi wodno-elektrolitowej),
- ochronę siatkówki oka przed skutkami stresu oksydacyjnego oraz związkami toksycznymi.
3. Dawkowanie
Suplementacja tauryną winna zawierać się w dawce od 0,005 g do 2 g na każdy kilogram masy ciała. Przyjmuje się jednak, że stosowanie tego związku w dawce wynoszącej 3 g również nie powoduje wystąpienia skutków ubocznych.
Suplementy z tauryną są przeciwwskazane dla osób z alergią na ten preparat, chorobą dwubiegunową oraz kobiet w ciąży i w trakcie karmienia piersią.
4. Skutki uboczne
Informacji na temat długotrwałego stosowania tauryny jest bardzo niewiele, choć zdaniem części ekspertów nadmiar tego związku jest po prostu usuwany przez nerki. Istnieją doniesienia, że niewłaściwa (zbyt duża) suplementacja tauryną może doprowadzić do problemów ze strony układu pokarmowego w postaci biegunek, zaburzeń przewodu pokarmowego, a nawet do wrzodów żołądka.
5. Opinie
O skuteczności i wykorzystaniu tauryny w medycynie można dowiedzieć się z czasopism naukowych. Przykładem może być praca Walczewskiej i Marcinkiewicza, którzy w roku 2011 opublikowali przegląd literatury poświęconej terapeutycznemu aspektowi tauryny. Autorzy potwierdzają skuteczność stosowania chloraminy tauryny w przypadku alergicznego nieżytu nosa, zapalenia zatok bocznych, reumatoidalnego zapalenia stawów czy chorób przyzębia.
... i teraz będzie bardzo ciekawie moim zdaniem
Tauryna – bycza terapia
Odkryli ją Tiedemann i Gmelin w 1827 roku, w żółci bydlęcej, i nazwali tauryną – od łacińskiego słowa taurinus – `byczy`.
Jest aminokwasem, jednak odmiennym od innych, chociażby tych, budujących białka mięśniowe. Jej rodnik kwasowy nie pochodzi od organicznego kwasu karboksylowego, ale od siarkowego – nieorganicznego. Nie wchodzi więc w skład białek, a co najwyżej – prostych mikropeptydów. Aminokwasy nie budujące białek nazywamy – nieproteogennymi. Są nie mniej ważne od proteogennych, na co przykładu dostarczają chociażby – kreatyna i karnityna.
Medycyna nie interesowała się nią do połowy lat 70-tych 20-tego stulecia, gdyż uważano, że jest ona potrzebna jedynie do wytwarzania kwasów żółciowych – a konkretnie – taurocholowych. Sytuacja zmieniła się w chwili, kiedy ustalono, że stanowi ona aż 1/1000-ną masy ciała człowieka, z czego – w żółci pozostaje związanych zaledwie kilka jej procent.
1/1000-na to dużo, czy mało?… Jeżeli ważysz 100 kg, to tauryna buduje 100 g masy twojego ciała – głównie mięśni, bo mięśnie gromadzą najwięcej tauryny. Dodam, że żaden inny, wolny aminokwas nie osiąga aż tak wysokiego stężenia. Na przykład: niezwykle ważna karnityna występuje w organizmie – w ilości ok. 30 g.
W tej sytuacji wydaje się jasne, że tak rozpowszechniona w organizmie substancja musi mieć dla niego ogromne znaczenie. Nauka, krok po kroku, ustala aspekty tego znaczenia…
Współczesna medycyna wykorzystuje taurynę – z dużym powodzeniem – w kardiologii, hepatologii, oftalmologii, diabetologii i neurologii. Nadzieje wiąże też z nią onkologia, gdyż tauryna może ochraniać nas przed nowotworami, powstającymi w efekcie nikotynizmu i skażenia przemysłowego. Jednak te zagadnienia – jak podejrzewam – nie bardzo Was zajmują… Wiedza, której zapewne poszukujecie w artykule o taurynie, to informacja o jej aktywności anabolicznej. Pominę więc tutaj aspekty zdrowotne, skupiając się jedynie – na wspomaganiu zdolności wysiłkowych…
Tauryna zdobywa ogromną popularność we wspomaganiu, z uwagi na cztery kierunki działania: antykataboliczny, anaboliczny, psychostymulujący i termogeniczny; ten ostatni – dopiero co odkryty.
Antykatabolik.
Mechanizm antykatabolicznej aktywności aminokwasów proteogennych (białkowych) jest dosyć dobrze poznany… Katabolizmem białek mięśniowych sterują enzymy kataboliczne (proteolityczne), które rozbijają białka na wolne aminokwasy. Kiedy jednak wytworzą już wiele aminokwasów (na skutek niszczenia białek), aminokwasy hamują zwrotnie aktywność enzymów, co zabezpiecza organizm przed nadmierną utratą białek. Aktywność enzymów możemy też zahamować, bez strat białkowych, połykając tabletki z gotowymi, wolnymi aminokwasami, co zwiększy ich poziom w komórkach mięśniowych.
Jednak tauryna jest aminokwasem niebiałkowym, więc raczej nie działa w ten sposób. Jeżeli nawet – nie będzie to podstawowy mechanizm jej aktywności antykatabolicznej…
Katabolizm (degradacja białek) zachodzi najintensywniej podczas pracy (wysiłkowy) i snu (poabsorpcyjny). Kiedy po posiłku wzrasta we krwi poziom wolnych aminokwasów, te intensywnie przenikają do mięśni i wytwarzają białka, bo białka mięśniowe są ich magazynem – podobnie jak tłuszcz zapasowy – magazynem kwasów tłuszczowych. Podczas wysiłku (treningu) lub długiej przerwy pomiędzy posiłkami (snu), enzymy kataboliczne rozbijają białka, aby uwolnić zmagazynowane aminokwasy, bo teraz te potrzebne są również i innym tkankom. Wprawdzie wolne aminokwasy transportowane są na duże odległości, to jednak – z mięśni do mózgu lub nerek – droga bardzo daleka. Organizm często posługuje się pewnym trikiem… Otóż: nie transportuje on całych aminokwasów, tylko sam azot, z którego potrzebujące tkanki samodzielnie wytwarzają już sobie aminokwasy. Najpierw więc azot odrywany jest od aminokwasów, a potem przyłączany do kwasu glutaminowego, z wytworzeniem glutaminy – aminokwasu – magazyniera i transportera azotu. W tkankach docelowych – przebiega reakcja odwrotna, odbudowująca potrzebne aminokwasy, a cały ten proces nazywamy transaminacją. Organizm niszczy białka i aminokwasy – oczywiście – jedynie do chwili uzyskania właściwego poziomu glutaminy, niezbędnej do zaopatrzenia tkanek w azot. Przy wysokim poziomie glutaminy – katabolizm ustaje…
Ze względu na wyjątkową, antykataboliczną aktywność glutaminy, chętnie stosują ją wszyscy sportowych, ale wyjątkowo upodobali ją sobie pakerzy. Wiele wskazuje na to, że podobną funkcję (magazyniera i transportera azotu) wypełnia też i tauryna. Przemawiają za tym – przynajmniej dwa fakty… Pierwszy – ok. 50% niebiałkowego azotu (pozostającego w organizmie – poza białkami) zmagazynowane jest właśnie w taurynie. Drugi – im więcej podamy tauryny, tym mniej glutaminy wytworzy organizm, co sugeruje, że tauryna może – w transporcie azotu – zastąpić glutaminę.
Aby uzupełnić pulę tauryny, organizm musi prawdopodobnie, dziennie pozyskać jej ok. 4 g. Połowę tego – przy dobrym wyżywieniu – uzupełniamy dietą. Jednak drugą połowę – organizm odtwarza samodzielnie. Produkuje ją z cysteiny i metioniny – aminokwasów pozyskiwanych głównie z demontażu białek mięśniowych. W podobny sposób powstają inne, niezbędne aminokwasy nieproteogenne – np. kreatyna i karnityna. Kreatyna – z argininy i glicyny, zaś karnityna – z lizyny i metioniny. Ponieważ białka mięśniowe zawierają bardzo małe ilości metioniny i cysteiny, organizm musi rozbić ich wiele, aby zabezpieczyć odbudowę tauryny. Wytworzenie 1-go grama tauryny kosztuje Nas utratę ok. 120-tu gramów suchej masy mięśniowej. Jeżeli sytuację tą odwrócimy – uświadomimy sobie, że spożycie 1-go grama tauryny oszczędzi 120-cia gramów tych białek…
Związany z mechanizmem syntezy aminokwasów nieproteogennych, antykataboliczny efekt działania kreatyny i karnityny jest znacznie mniejszy, gdyż potrzebne do ich wytworzenia aminokwasy są w białkach znacznie bardziej rozpowszechnione. Synteza 1-go grama kreatyny lub karnityny kosztuje nas nie więcej, jak utratę po ok. 40-tu gramów białek. Dodatkowo, ponieważ chodzi tutaj o inne aminokwasy, głównie argininę i lizynę, organizm pozyskuje je do syntezy kreatyny i karnityny, już z puli białek zdegradowanych – celem pozyskania cysteiny i metioniny do wytworzenia tauryny. Ponieważ więc organizm degraduje najwięcej białek dla odbudowywania tauryny – tauryna jest aminokwasem najsilniej limitującym katabolizm.
Najdokładniej chyba jednak opisano i udokumentowana jeszcze jeden mechanizm jej aktywności antykatabolicznej – stabilizację lizosomów.
Jak wyżej pisałem: bezpośrednio za katabolizm odpowiadają enzymy kataboliczne (proteolityczne), nazywane też – w pewnych przypadkach – lizosomalnymi. Dlatego lizosomalnymi, że magazynowanymi w specjalnych strukturach komórkowych – lizosomach.
Wysiłek fizyczny (np. trening) i głodzenie (np. długa, nocna przerwa pomiędzy posiłkami) zmieniają fizykochemiczny stan środowiska komórkowego, co prowadzi do destabilizacji błon biologicznych lizosomów i – w konsekwencji – uwolnienia katabolicznych enzymów lizosomalnych.
Wprawdzie, potocznie mówimy, że aminokwasy nieproteogenne nie wchodzą w skład białek, to jednak – nie będzie to stwierdzenie całkowicie prawdziwe… Nie są wprawdzie wbudowywane w białka poprzez aparat genetyczny i nie tworzą w nich silnych wiązań chemicznych, ale – już po zsyntetyzowaniu białka przez geny – mogą wiązać i stabilizować molekuły białkowe, wykorzystując tzw. słabe oddziaływania chemiczne. Do takiego wiązania dochodzi właśnie – między innymi – w błonach lizosomalnych, co stabilizuje te błony i ogranicza uwalnianie enzymów – a w efekcie – hamuje katabolizm. W ten sposób działają właśnie: fosfokreatyna, acetylokarnityna i… tauryna. Tauryna jest tutaj najważniejsza! Uważa się, że odpowiada w 80-ciu procentach za stabilizację błon – aminokwasami nieproteogennymi.
Wart jest odnotowania jeszcze jeden mechanizm – hamowanie aktywność hormonów katabolicznych. Wprawdzie najlepiej poznanymi hormonami katabolicznymi są: kortyzol i hydroksykortyzon – wytwarzane w nadnerczach, to ostatnio, coraz częściej mówi się o serotoninie – obwodowo produkowanej w układzie pokarmowym, a ośrodkowo – w mózgu.
Hormony kataboliczne – z jednej strony – hamują aktywność anabolicznych, z drugiej zaś – stymulują geny do produkcji enzymów katabolicznych.
Tauryna ma ogromne znaczenie dla prawidłowej pracy mózgu, o czym napiszę za chwilę… Teraz dosyć powiedzieć, że właśnie – poprzez oddziaływanie na ośrodki mózgowe – hamuje uwalnianie hormonu przysadkowego, ACTH, który stymuluje obwodową syntezę kortyzolu, hydroksykortyzonu i serotoniny. W tej sytuacji – powstaje mniej hormonów katabolicznych, co może być kolejnym mechanizmem – odpowiedzialnym za antykataboliczną aktywność tauryny.
Tauryna posiada też, co sugerują niektóre źródła, zdolność chelatowania (wiązania) jonów wapnia – we wnętrzu komórek mięśniowych. Jony te są wprawdzie niezwykle ważne podczas treningu, gdyż inicjują skurcze włókienek mięśniowych – a tym samym – wyzwalają impuls siłowy, ale w okresie regeneracji powysiłkowej – obniżenie ich poziomu w komórkach mięśniowych stanowi o rozwoju masy… Kiedy bowiem nie zostaną w porę pozbawione aktywności – stymulują silne enzymy kataboliczne, doprowadzające do znacznych strat w zasobach białkowych. Wiązanie jonów wapniowych przez taurynę jest właśnie jednym z mechanizmów obniżania ich aktywności w komórkach mięśniowych – w okresie potreningowym…
Anabolik.
Już opisany wyżej mechanizm dystrybucji azotu, poza antykatabolicznym, posiada też aspekt anaboliczny, gdyż azot służy do odbudowywania aminokwasów i białek.
Również wysoki poziom wolnych aminokwasów w komórkach mięśniowych nie tylko hamuje, ale nawet odwraca aktywność enzymów lizosomalnych – tak, że te, z katabolicznych, przemieniają się w anaboliczne!… Wprawdzie enzymy nie tworzą wtedy dużych molekuł białkowych, bo do tego potrzeba udziału aparatu genetycznego, ale drobne „białeczka” – peptydy, których znaczenia życiowego nie potrafimy jeszcze właściwie ocenić. Niektóre z nich posiadają jednak wyraźną aktywność metaboliczną i zdolność stymulowania syntezy białek, co upodabnia je do hormonów anabolicznych. Tauryna np. łączy się z glutaminą, dając glutataurynę – peptyd o aktywności zbliżonej do znanego Wam zapewne glutationu – peptydu odtruwającego, przeciwrodnikowego i anabolicznego. Wprawdzie aktywność anaboliczna glutationu była znana od wielu lat, to jednak – dopiero niedawno – ustalono mechanizm jej funkcjonowania… Wiele wskazuje na to, że glutation (prawdopodobnie – również glutatauryna) stymuluje tu specjalne enzymy komórkowe – kinazy, które aktywują z kolei tzw. czynniki transkrypcyjne i kompleksy inicjacyjne, kontrolujące przebieg ekspresji genów – inaczej – anabolizmu białek.
Jednak najważniejszy mechanizm anabolicznego działania tauryny wiąże się zapewne z jej wpływem na aktywność hormonów anabolicznych.
Bardzo silnym, anabolicznym hormonem jest insulina. Trzustka produkuje i uwalnia jej dużo, jeżeli pokarm obfituje w glukozę. Z tego też powodu – podejmowane są próby stymulowania insuliny wysokimi porcjami glukozy, z nadzieją pobudzania przyrostu masy mięśniowej. To jednak – „droga do nikąd”… Insulina, w odróżnieniu od innych hormonów anabolicznych, np. testosteronu i somatotropiny, posiada tą wadę, że rozwija nie tylko tkankę mięśniową, ale również – tłuszczową. Glikoza natomiast – wbrew temu, co się powszechnie uważa – jest najważniejszym składnikiem tłuszczu zapasowego; ważniejszym, niż kwasy tłuszczowe! Tylko z glukozy może bowiem powstawać w komórkach tłuszczowych drugi (obok kwasów tłuszczowych) składnik tłuszczu zapasowego – glicerol.
Stymulacja insuliny glukozą prowadzi z czasem do tzw. insulinooporności, gdzie na anaboliczną aktywność insuliny słabiej reaguje już tkanka mięśniowa – a silniej – tłuszczowa.
Tauryna stymuluje trzustkę do wytwarzania i uwalniania insuliny. Działa jednak tu poprzez mechanizm – zupełnie odmienny od glukozy. Glukoza wnika do komórek trzustkowych i stymuluje insulinę poprzez produkty swojego rozpadu (glikolizy). Tauryna natomiast – prawdopodobnie wpływa na receptory (punkty uchwytu) zlokalizowane w błonie komórek trzustkowych. Tak jak nadmiar glukozy niszczy komórki trzustkowe i z czasem prowadzi do ich niewydolności (cukrzycy), tak dawki tauryny – ochraniają, regenerują i usprawniają komórki trzustkowe.
Tauryna wpływa też na tkanki docelowe insuliny. Tu regeneruje receptory insulinowe i znosi insulinooporność; zwiększa wrażliwość tkanki mięśniowej – a optymalizuje tłuszczowej – na anaboliczną aktywność insuliny.
Aktywność w odniesieniu do trzustki, insuliny i tkanek insulinozależnych nie jest szczególną cechą jedynej tauryny, ale również wielu organicznych związków siarkowych. Najsilniej działają tu pochodne sulfonylomocznika – stosowane – jako doustne leki przeciwcukrzycowe.
Ponieważ insulina jest hormonem, magazynującym cenne dla organizmu składniki, a siarka – obok cukrów, tłuszczów i aminokwasów – najważniejszym z takich składników, Natura wymyśliła dla niej niezależny system transportowy. Z tej właśnie przyczyny – trzustka, która pracuje w zasadzie, jedynie w obecności glukozy i niektórych aminokwasów, niezależnie – bez ich udziału – silnie reaguje też na organiczne związki siarkowe.
Organiczne związki siarkowe działają również – prawdopodobnie – bezpośrednio anabolicznie… Wskazuje na to już sam fakt, że regenerują i odbudowują komórki trzustki i tkanek insulinozależnych. Dodatkowo, w niektórych badaniach obserwowano efekty anaboliczne, wywoływane przez siarczki – bez współudziału insuliny, chociaż nie ustalono mechanizmu takiego działania. To nasuwa wniosek, że tauryna może być też anabolikiem bezpośrednim – podobnym do hormonu. (Aktywności hormonalnej tauryny dowiedziono ostatnio – w odniesieniu do tkanki tłuszczowej, o czym możecie przeczytać w dziale – „termogeniki i inne spalacze”, w artykule – „Tauryna spala tłuszcz”.)
Otwartą pozostaje kwestia wpływu tauryny na inny hormon anaboliczny – hormon wzrostu (GH) – somatotropinę.
Jej aktywność ośrodkowa (mózgowa), o której za chwilę napiszę, koncentruje się na neuroprzekaźniku – gamaaminomaślanie (GABA), który odpowiada za wytwarzanie i uwalnianie somatotropiny. Tauryna zapewne stymuluje więc somatotropinę, chociaż efekt ten wymaga jeszcze ostatecznego potwierdzenia…
To ukazuje nam taurynę – jako szczególny anabolik – stymulujący jednocześnie insulinę i somatotropinę. Szczególny, gdyż insulina i somatotropina nasilają wspólnie swoją aktywność anaboliczną, względem tkanki mięśniowej – a znoszą – względem tłuszczowej. Z tej właśnie przyczyny – w zakazanym, karkołomnym dopingu hormonalnym – popularnością cieszą się kuracje, kojarzące insulinę z somatotropiną, które pozwalają rozbudowywać monstrualną muskulaturę – bez przyrostu tkanki tłuszczowej. Wprawdzie nie możemy spodziewać się, że tauryna dorówna skutecznością dopingowi, to jednak znajdujemy w niej – względnie skuteczną, całkowicie bezpieczną i zdrową alternatywę.
Na zakończenie tego paragrafu, powróćmy jeszcze na chwilę do wyżej sygnalizowanego problemu – chelatowania jonów wapniowych… W trakcie wysiłku – jak wiemy – jony wapniowe inicjują skurcze włókienek mięśniowych i wyzwalają impulsy siłowe. Jednocześnie jednak – aktywizują pewien enzym, który hamuje anabolizm. To logiczne: anabolizm służy odbudowie niszczonych treningiem białek, a nie możemy przecież reperować samochodu – podczas jego jazdy… Anabolizm pochłania prawie 90% energii kierowanej do biosyntez, więc – gdyby organizm nie hamował go podczas wysiłku – zbrakłoby mu energii do napędzania skurczów mięśniowych, zaś my nie bylibyśmy w stanie – dźwignąć nawet najlżejszej sztangielki.
Usuwanie jonów wapniowych ze światła komórek mięśniowych – po zakończeniu treningu – dezaktywuje ów enzym antyanaboliczny, więc jednocześnie odblokowuje, czyli też stymuluje, anabolizm. Roli tauryny w tym procesie nie muszę chyba – szczegółowo tłumaczyć?…
Psychostymulator.
Wcześniej, niż jako anabolik, tauryna znana była i wykorzystywana – jako psychostymulator; najczęściej – w zestawie z kofeiną. Jednak – pomimo relatywnie długiej kariery psychostymulatora – dopiero niedawno udało się (jak się wydaje) zadowalająco wyjaśnić mechanizm jej aktywności psychostymulacyjnej.
W mózgu – tauryna oddziałuje na dwa ośrodki: serotoninergiczny, w którym impulsy przekazywane są przez neurotransmiter – serotoninę, i gabaergiczny – zależny od gamaaminomaślanu (GABA).
Wcześniej wskazywano – jako podstawowy mechanizm psychoaktywacji – hamujący wpływ tauryny na serotoninę, gdyż przekaźnik ten odpowiada za relaksację, więc jego hamowanie może przedłużać aktywność psychoruchową. Jednak obecnie – częściej mówi się o wpływie tauryny na układ gabaergiczny, gdyż to wyraźniej tłumaczy jej oryginalny, ośrodkowy efekt działania…
Stymulacja układu gabaergicznego – tauryną – bardzo przypomina działanie małych dawek leków przeciwlękowych lub… alkoholu etylowego. Następuje wydłużenie czasu czuwania – z jednoczesnym zniesieniem lęku. Tauryna ma tu jednak pewną przewagę nad lekami i alkoholem: i leki przeciwlękowe, i alkohol, w większych dawkach – najpierw sprowadzają euforię, potem – upojenie, a w końcu – zamroczenie. Natomiast tauryna – nawet monstrualnie przedawkowana – zatrzymuje się ostatecznie na zniesieniu lęku i wydłużeniu czuwania. Z tego właśnie powodu – napoje kofeinowo–taurynowe szczególnie upodobali sobie kierowcy i sportowcy z dyscyplin ekstremalnych.
W sportach siłowych – jedna, dwie butelki przed treningiem – znacząco zwiększają możliwości wysiłkowe; pobudzają psychoruchowo i dodają wiary we własne możliwości.
Termogenik.
Informacje o termogenicznej aktywności tauryny zawarłem w oddzielnym artykule – „Tauryna spala tłuszcz”, w dziale – „termogeniki i inne spalacze”.
Praktyka.
Na zakończenie, w oparciu o dane z literatury, przygotowałem kilka schematów wspomagania tauryną – dostosowanych, jak sądzę, do Waszych indywidualnych potrzeb.
Będą to tylko przykłady – oczywiście. Liczę, że sami wykażecie tu dużo inwencji!… Jednakże, wprowadzając taurynę do własnego programu wspomagania, warto pamiętać o trzech sprawach:
Tauryna i glutamina wprowadzają do organizmu bardzo wysokie porcje azotu, co – pozostając niezwykle korzystne dla rozwoju muskulatury – może chwilowo osłabiać zdolność do wysiłków aerobowych, z uwagi na znaczne obciążenie azotem. Jeżeli więc planujecie na treningu ćwiczenia aerobowe lub trenujecie sport z elementami wytrzymałościowymi – lepiej porcje tauryny i glutaminy przyjmować po treningu.
Tauryna wydłuża czas czuwania… Wprawdzie jest to tzw. czuwanie spokojne, które nie powinno utrudniać zasypiania, jednak – w praktyce – różnie to bywa… Dla tego też, lepiej nie przyjmować nad zbyt wysokich porcji tauryny przed snem – a już na pewno – nie z kofeiną!
Tauryna ułatwia wchłanianie kreatyny, poprzez stymulację uwalniania insuliny. Jest to jednak – jedynie jej „uboczny efekt działania”. W żadnym wypadku nie można postrzegać tauryny, wyłącznie jako transportera kreatyny, bo to przede wszystkim – przyzwoity antykatabolik i anabolik!!!
Kuracja taurynowa: 3 kapsułki tauryny przed śniadaniem i 3 kapsułki tauryny po treningu.
Kuracja glutaminowo–taurynowa: 2 kapsułki glutaminy i 2 kapsułki tauryny przed śniadaniem, 2 kapsułki glutaminy i 2 kapsułki tauryny po treningu, 4 kapsułki glutaminy przed snem.
Kuracja antykataboliczna: 2 kapsułki glutaminy i 2 kapsułki tauryny przed śniadaniem, 2 kapsułki HMB przed treningiem, 2 kapsułki glutaminy i 2 kapsułki tauryny po treningu, 2 kapsułki HMB i 2 kapsułki glutaminy przed snem.
Silna kuracja antykataboliczna: 2 kapsułki glutaminy, 2 kapsułki tauryny i 2 kapsułki ALC przed śniadaniem, 2 kapsułki HMB i 2 kapsułki ALC przed treningiem, 2 kapsułki glutaminy i 2 kapsułki tauryny po treningu, 2 kapsułki HMB i 2 kapsułki glutaminy przed snem.
Totalna kuracja antykataboliczna: 2 kapsułki glutaminy, 2 kapsułki tauryny, 2 kapsułki ALC i 2 tabletki BCAA przed śniadaniem, 2 kapsułki HMB i 2 kapsułki ALC przed treningiem, 2 kapsułki glutaminy, 2 kapsułki tauryny i 2 tabletki BCAA po treningu, 2 kapsułki HMB, 2 kapsułki glutaminy i 2 tabletki BCAA przed snem.
Kuracja kreatynowa z tauryną: 5 kapsułek chelatu kreatynowego magnezu (Magna Power) i 5 kapsułek tauryny przed śniadaniem, 5 kapsułek monohydratu kreatyny i 1 porcja odżywki węglowodanowej po treningu, 5 kapsułek chelatu kreatynowego magnezu (Magna Power) i 5 kapsułek rybozy przed snem.
Tauryna: kandydatka na lek przeciwko starzeniu się mięśni
Odkryli ją Tiedemann i Gmelin w 1827 roku, w żółci bydlęcej, i nazwali tauryną od łacińskiego słowa taurinus – byczy. Tauryna jest molekułą częściowo wytwarzaną przez organizm, częściowo zaś pobieraną z pożywienia, absolutnie niezbędną do prawidłowego funkcjonowania większości narządów i tkanek, szczególnie zaś wątroby, narządu wzroku, układu nerwowego, mięśnia sercowego i mięśni szkieletowych. Z uwagi na ten ostatni aspekt zdobyła duże uznanie atletów i stała się popularnym suplementem diety, dostępnym w sklepach z odżywkami dla sportowców.
Starość charakteryzuje się między innymi znacznym ubytkiem masy mięśniowej, a związany z upływem lat zanik mięśni nazywamy fachowo sarkopenią. Długi czas postrzegano sarkopenię jako efekt procesu starzenia się organizmu. Dzisiaj natomiast już wiemy, że sarkopenia leży jednocześnie u podstaw przyczyn starości, sprzyjając rozwojowi schorzeń wieku późnego. Najjaskrawszy przykład: tkanka mięśniowa jest głównym konsumentem cukru, wraz z ubytkiem jej masy pojawia się więc cukrzyca starcza, nazywana fachowo cukrzycą typu drugiego. Sarkopenia może być również bezpośrednią przyczyną zgonu, mięśnie są bowiem głównym magazynem białek, a utrata ponad 40% przynależnego organizmowi białka skutkuje zejściem śmiertelnym. Tkanka mięśniowa jest jednocześnie niezwykle efektywnym organem wewnątrzwydzielniczym, produkującym masę rozmaitych hormonów, regulujących pracę całego organizmu. Można by dalej brnąć w tę tematykę, nie o to jednak przecież tu chodzi… Ważne, iż dowiedziono, że od kondycji tkanki mięśniowej zależy długość i jakość naszego życia, a jeden z dowodów na poparcie tej tezy pojawił się właśnie, w tracie eksperymentów z tauryną, prowadzonych w 2014 roku przez zespół japońskich naukowców pod kierownictwem Takashi Ito.
Japońskich naukowców inspirowały wcześniejsze badania, w których zaobserwowano, że niedobór tauryny koresponduje z wieloma defektami tkanek, charakterystycznymi dla procesów starzenia się organizmu, co sugerowało, że tauryna może być obdarzona aktywnością przeciwstarzeniową. Aby to wszystko dokładnie wyjaśnić, badacze wyhodowali myszy ze znokautowanym genem transportera tauryny, dostarczającego tę molekułę do tkanek, m.in. do tkanki mięśniowej. Jak się okazało: gryzonie z niedoborem tauryny w tkankach żyły krótko i umierały przedwcześnie, a przyspieszenie rozwoju starości dotykało w pierwszej kolejności tkanki mięśniowej. We włóknach mięśniowych pojawiały się z jednej strony zmiany charakterystyczne dla atrofii (zaniku) mięśni, z drugiej zaś świadczące o przedwczesnym starzeniu się komórek, czyli wchodzeniu ich w stan tzw. komórek starzejących się (senescent cells).
Naukowcy tym samym wykazali, że jakość i czas życia ssaków zależne są w największej mierze od kondycji tkanki mięśniowej, a ta z kolei – od koncentracji tauryny we włóknach mięśniowych.
Senescent cells to komórki stare i niefunkcjonalne życiowo, które utraciły na skutek upływu czasu zdolność do regeneracji i podziału, i powinny zginąć w procesie programowanej śmierci, nazywanym fachowo apoptozą. One jednak upodabniają się do komórek nowotworowych i produkują pewne białka, pozwalające uniknąć im losu zgotowanego przez mechanizmy programowanej śmierci. Rozpoznawane są najczęściej po zawartości białka opatrzonego symbolem: p16INK4a. Komórki takie niejako zaśmiecają tkanki, zakłócając ich prawidłowe funkcje życiowe. Wprawdzie nie dzielą się, nie są więc agresywne, jednak podobnie do komórek rakowych wydzielają szkodliwe substancje, niszczące prawidłowe komórki zdrowej dotąd tkanki.
Powyższe badanie pokazało nam, że takie komórki gromadzą się w tkance mięśniowej, pozbawionej tauryny, a ich nagromadzenie w mięśniach skutkuje przedwczesną śmiercią.
Aby jeszcze lepiej zobrazować całą tę sytuację, warto cofnąć się do wcześniejszej o trzy lata (2011 r.) pracy zespołu kierowanego przez Darrena Bakera, w której zidentyfikowano dokładnie takie same komórki i usunięto je z organizmów myszy. U młodych zwierząt, bez oznak starzenia się organizmu, działanie to zdecydowanie opóźniło rozwój związanych z wiekiem schorzeń, takich jak chociażby garb czy zaćma. W porównaniu z grupą kontrolną, włókna mięśniowe tych myszy były wyraźnie grubsze, a wydolność fizyczna – zdecydowanie większa. U pięciomiesięcznych gryzoni, które przejawiały już widoczne oznaki starzenia się organizmu, po kolejnych pięciu miesiącach życia notowana była znacznie lepsza wydolność fizyczna oraz wyraźnie większa grubość włókien mięśniowych, w porównaniu z grupą kontrolną. Pozytywne efekty eliminacji starzejących się komórek, obserwowane w odniesieniu do tkanki mięśniowej, wynikały bez wątpienia z faktu wydzielania przez te komórki czynników niszczących mięśnie i hamujących ich regenerację, a przede wszystkim – IL-1 beta i IGFBPs (Davalos, 2010). Możemy więc powiedzieć, odnosząc się do starości, że wszystkie tropy wiodą do tkanki mięśniowej.
I chociaż w powyższym badaniu naukowcy usuwali starzejące się komórki za pomocą pewnego eksperymentalnego leku (AP20187), to wyżej widzieliśmy, że powstawaniu takich komórek zapobiega tauryna.
Tauryna spala tłuszcz!
W efekcie zakończonych niedawno obserwacji – japońscy naukowcy dostrzegli nieznane oblicze tauryny… Jak się okazuje: ten dobrze znany siłaczom aminokwas – anabolik i antykatabolik – intensywnie stymuluje też spalanie tłuszczu w podskórnej tkance tłuszczowej i ułatwia redukcję jej masy. A tak na marginesie… Japończycy jakoś szczególnie upodobali sobie taurynę – właściwie większość informacji o tym suplemencie napływa z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Tauryna dla muskułów.
O taurynie pisywałem wielokrotnie… Nie muszę chyba jej specjalnie reklamować, bo raczej znają ją dobrze wszyscy sportowcy?… Sławę zdobyła przede wszystkim – jako antykatabolik, anabolik i „popychacz” kreatyny. Jednak w tym miejscu – tak dla porządku – warto przypomnieć chociażby podstawowe informacje…
Tauryna jest ważnym składnikiem naszego ciała, zaangażowanym w wiele procesów życiowych, częściowo produkowanym przez organizm, częściowo zaś pobieranym z pożywienia. Sportowcy znają ją – jako suplement diety ułatwiający utrzymanie wysokiej sprawności psychoruchowej i rozwój tkanki mięśniowej.
Jej aktywność psychoenergizująca, wykorzystywana w recepturach energizerów – w kompozycji z kofeiną, związana jest głównie z regulacją pracy układu gabaergicznego, w którym sygnały przekazywane są przez kwas glutaminowy – sam lub przekształcony w kwas gamma aminomasłowy (GABA). Dzięki temu: tauryna zwiększa odporność na stres i wydłuża okres czuwania – a tym samym – wydłuża aktywność kofeiny, która – tak na marginesie – również ułatwia redukcję tkanki tłuszczowej…
Pozytywny wpływ tauryny na mięśnie jest dosyć złożony i nie doczekał się jeszcze – w pełni zadowalającego wyjaśnienia. Tkanka mięśniowa kumuluje najwięcej tego aminokwasu – spośród wszystkich tkanek organizmu człowieka. Wiadomo, że tauryna angażuje się tu w obrót jonami wapniowymi i organicznym azotem oraz pracę niektórych hormonów, jak również eliminuje wolne rodniki i hamuje rozpad białek, co ostatecznie ułatwia regenerację i rozwój muskulatury.
Odpowiedni obrót jonami wapniowymi ma ogromny udział w generowaniu impulsu siłowego, rozwoju masy mięśniowej i kształtowaniu tężyzny fizycznej. Problemy te omawiam szeroko w artykule „Tauryna – bycza terapia”, do którego odsyłam wszystkich – zainteresowanych szczegółami.
Obok glutaminy – tauryna jest podstawowym transporterem azotu pozabiałkowego. Ponieważ tkanka mięśniowa jest takim samym magazynem azotu, jak tkanka tłuszczowa – składników energetycznych, dlatego – kiedy innym tkankom (np. narządom wewnętrznym) brakuje azotu – organizm rozbija białka mięśniowe (inicjuje katabolizm), pozyskuje z nich azot i wprzęga w cząsteczki tauryny (lub glutaminy), które transportują go – poprzez krew – do spragnionych azotu tkanek. Nie trudno zgadnąć, że organizm – zaspakajając azotowe apetyty tkanek – niszczy nam ciężko wypracowaną masę, bez poszanowania dla naszych wysiłków i protestów. Nie trudno się również domyślić, że my – spożywając suplement tauryny (lub glutaminy) – dostarczamy azotu spragnionym tkankom i hamujemy rozpad białek mięśniowych.
Jeżeli mówimy o hormonach – to tauryna stymuluje uwalnianie szczególnie jednego z nich – insuliny. A że insulina transportuje do komórek mięśniowych węglowodany i aminokwasy (a wśród nich – kreatynę), dlatego tauryna zdobyła sławę – „popychacza” kreatyny.
Pozostawmy na boku dalsze rozważania na temat relacji – pomiędzy tauryną a rozwojem masy mięśniowej, a przejdźmy do meritum niniejszego wykładu – wpływu tauryny na redukcję tkanki tłuszczowej… Wprawdzie, w literaturze przewijały się doniesienia o udziale tauryny w spalaniu tłuszczu, to nie były one jednak – jak do tej pory – należycie udokumentowane naukowo. Japończycy dokonali tutaj przełomu: nie dość, że dowiedli odchudzających właściwości tauryny, to jeszcze wyjaśnili mechanizmy tego działania. Zobaczmy; czego konkretnie udało się dowieść japońskim badaczom?…
Tauryna kontra tłuszcz.
Jeżeli ktoś „liznął” chociażby biochemii lub endokrynologii – wie, że insulina ukazuje nam podwójne oblicze: z jednej strony – wprawdzie intensyfikuje syntezę białek mięśniowych, to z drugiej – jednocześnie hamuje rozpad i ułatwia gromadzenie tłuszczu zapasowego. Jeżeli więc tauryna stymuluje uwalnianie insuliny – wspomagając rozwój masy mięśniowej i transport kreatyny, w jaki sposób może jednocześnie ułatwiać redukcję tkanki tłuszczowej?… Jeżeli pamiętacie – swojego czasu rozgorzała na ten temat dyskusja na łamach SdW. Zabierając w niej głos – dowodziłem, że insulina tuczy jedynie w tym przypadku, kiedy jej wyrzut stymulowany jest wysokimi porcjami glukozy (cukru) z węglowodanów. Ponieważ poziom cukru musi zawsze pozostawać w krwiobieg – w miarę na stałym poziomie; kiedy obfita racja glukozy (pochodząca z łatwo-przyswajalnych węglowodanów, np. z białego cukru) stymuluje trzustkę do uwolnienia wysokiej dawki insuliny, ta „upycha” glukozę w tkanki, w nierównej proporcji: mniej transportuje do mięśni, więcej – do tkanki tłuszczowej. Mięśnie mają bowiem bardzo ograniczone możliwości magazynowania cukru – w postaci glikogenu, podczas gdy zdolności magazynowe tłuszczu podskórnego są tutaj – w zasadzie – niczym nieograniczone. W komórkach tłuszczowych – glukoza zostaje zmagazynowana po przekształceniu jej w glicerol i kwasy tłuszczowe (składniki tłuszczu zapasowego). Natomiast; kiedy wyrzut insuliny zainicjowany zostanie tauryną (lub np. leucyną) – hormon nasz upycha w tkanki glukozę krążącą w krwiobiegu i doprowadza do spadku jej poziomu we krwi. Ponieważ poziom ten – jak wiemy – musi ulec wyrównaniu: organizm uwalnia hormony intensywnie rozbijające tłuszcz zapasowy (głównie glukagon, adrenalinę i noradrenalinę) i odzyskuje zmagazynowaną w nim glukozę – w postaci glicerolu. W ten sposób – stymulacja insuliny innymi składnikami pokarmowymi, aniżeli łatwo-przyswajalne węglowodany, nie dość, że nie niesie niebezpieczeństwa otłuszczenia, to jeszcze może sprzyjać redukcji tkanki tłuszczowej.
Tym mechanizmem tłumaczono zaobserwowany już dawno paradoks; suplementy stymulujące insulinę ułatwiały bowiem (o dziwo!) spalanie tłuszczu i redukcję tkanki tłuszczowej. Najnowsze badania pokazują nam jednak, że może to być jedynie efekt dodatkowy, natomiast – stymulatory insuliny działają jeszcze inaczej… Na przykład: leucyna, o czym niedawno pisałem, stymuluje pewien szczególny enzym – kinazę mTOR. Natomiast, kinaza mTOR wzmaga produkcję oraz aktywność receptorów wewnątrzkomórkowych, sygnowanych skrótem – PPAR delta, które chętnie wiążą wybrane związki tłuszczowe (szczególnie kwasy omega 3), zaś wiązanie to stymuluje geny do produkcji przeróżnych białek – zaangażowanych w spalanie kwasów tłuszczowych. Bardzo podobnie wygląda sprawa w przypadku tauryny – o czym przekonują Nas japońscy badacze. Ale – po kolei…
Tauryna a tkanka tłuszczowa.
O receptorach PPAR ostatnio pisuję dużo, bo też i dużo uwagi skupiają na nich ostatnio badacze. Przypomnę więc tylko króciutko: są to receptory wewnątrzkomórkowe (podobnie jak receptory androgenowe – dla testosteronu i innych steroidów anabolicznych), wiążące wybrane składniki pokarmowe (głównie kwasy tłuszczowe) i aktywujące geny – w efekcie tego wiązania. W tkance tłuszczowej egzystują trzy typy PPAR – gamma, alfa i delta. Podczas gdy PPAR gamma mnożą komórki tłuszczowe – sprzyjając raczej otyłości, alfa i delta (szczególnie delta) mnożą wszystkie (dosłownie wszystkie) białka zaangażowane w destrukcję kwasów tłuszczowych – szczególnie zaś białka odpowiedzialne za intensywne ich spalanie z wyzwoleniem energii termicznej (termogenezę), nazywane białkami rozprzęgającymi (w anglojęzycznym skrócie – UCP). W tej sytuacji – nie trudno zgadnąć, że wszystkie składniki pokarmowe, aktywujące alfa i delta, będą sprzyjały redukcji tkanki tłuszczowej, co przerabialiśmy już we wcześniejszych artykułach – chociażby na przykładzie leucyny i kwasów omega 3. Tu warto jeszcze przypomnieć, że aktywacja PPAR alfa i delta (szczególnie alfa) stymuluje jednocześnie anabolizm białek – w komórkach tkanki mięśniowej…
Japońscy przyjaciele udowodnili nam, że tauryna wyjątkowo silnie stymuluje produkcję receptorów PPAR (szczególnie typu alfa), jak również wszystkich (dosłownie wszystkich) białek transportowych i enzymatycznych, zaangażowanych w spalanie kwasów tłuszczowych, w tym tak pożytecznego dla redukcji tłuszczu i utrzymania pierwszorzędnej separacji – UCP. Co ciekawe – ta aktywność tauryny zachodziła jedynie w białej (podskórnej) tkance tłuszczowej; aminokwas nasz nie wpływał na poziom i aktywność PPAR oraz innych spalaczy tłuszczu – ani w tkance mięśniowej, ani brunatnej (wewnętrznej) tkance tłuszczowej, ani w innych tkankach i narządach.
Naukowcom nie udało się jednak znaleźć odpowiedzi na niektóre pytania… Na przykład – jak wyglądają relacje pomiędzy tauryną a PPAR delta, w jaki sposób tauryna stymuluje produkcję PPAR alfa i – czy wzrost poziomu innych spalaczy tłuszczu jest już tylko konsekwencją aktywności rozmnożonych receptorów, czy też tauryna wzmaga ich produkcję poprzez jakiś własny szlak sygnałowy?… Japończycy komentują, że tauryna zachowuje się tutaj jak hormon i że ma właśnie swój specyficzny szlak sygnałowy – przynajmniej w podskórnej tkance tłuszczowej. Możliwe, że chodzi tutaj o jakąś nieznaną dotąd kinazę (podobną do mTOR) lub o niezidentyfikowany receptor wewnątrzkomórkowy, wiążący aminokwasy, taki jak SRF – czynnik wrażliwy na argininę, o którym swojego czasu pisałem szeroko – w artykule: „Arginina – hormonem”.
Deficyt tauryny.
Z omawianych tu dzisiaj badań wyłonił się jeszcze jeden aspekt – problem deficytu tauryny… Jak się okazuje: wysokokaloryczna dieta hamuje aktywność enzymu produkującego taurynę – dioksygenazy cysteinowej (CDO). Im więc pełniejszymi garściami korzystamy z dobrodziejstw obficie zastawionego stołu, tym mniej tauryny powstaje w wątrobie i białej tkance tłuszczowej – w miejscach – gdzie głównie pracuje CDO i gdzie produkcja tauryny przebiega najwydajniej. Kiedy – na skutek przekarmienia – zaczyna brakować tauryny, zaczyna brakować również białek spalających kwasy tłuszczowe, co tworzy przysłowiową sytuację: „w koło Macieju” i co sprzyja znowu – gromadzeniu tłuszczu pod skórą. Japończycy pokazali, jak można przerwać to „błędne koło” – uzupełniając dietę… – tauryną. Wystarczyło już 3 gramy tego aminokwasu na dobę, aby skutecznie zapobiec rozwojowi tkanki tłuszczowej, stymulowanemu przez 7 tygodni – ponadnormatywną, wysokokaloryczną dietą.
Niestety, z badań tych nie wynika – jaką dawkę należałoby zastosować i przez jak długi okres czasu kontynuować suplementację, aby pozbyć się nadwagi – w przypadku istniejącej już otyłości? No, ale dobre – i tyle!…
Nie warto chyba czekać na kolejne badania; od razu można zastosować taurynę – jako spalacz tłuszczu.
Osobiście – komponując jakiś „miksik odtłuszczający” – w pierwszej kolejności zestawiłbym ją z dobrym termogenikiem (np. Thermo Stim).
Gdyby „syknęło kasy” – dorzuciłbym jeszcze – omega 3, CLA, leucynę, karnitynę i lecytynę. Wszystkie wymienione substancje wykazują synergizm względem siebie – wzmacniają wzajemnie efekty swojego działania. Najbardziej obiecująco wygląda tutaj synergizm pomiędzy tauryną a wszystkimi składnikami termogeników – chociażby kofeiną. Ponieważ miksy tauryny z kofeiną stanowią podstawę składu energizerów, dlatego też i o tego typu napojach możemy myśleć nie tylko – jako o psychostymulatorach, ale również – jako spalaczach tłuszczu. I chociaż – jak wspomniałem – synergizm pomiędzy tauryną a termogenikami wygląda niezwykle frapująco, to jednak – wyjaśnienie jego mechanizmów wymaga dość długiej prelekcji. Dlatego teraz – zakończę na tym, a szerzej do tego problemu odniosę się – w jednym z kolejnych artykułów…
http://slawomirambroziak.pl/tag/tauryna/
sam osobiście zacząłem pobierać taurynkę w proszku rozpuszczoną w wodzie. Dopiero początki tak więc czekam na jakieś pozytywne efekty