Glifosat = Depopulacja
: 14 paź 2017, 10:29
Desykacja - ulubiony zabieg rolników, który bardzo ułatwia pracę.
Desykacja - dosuszanie roślin przed zbiorem by ziarno równo wyschło i nie wysypywało się na pole.
Odchwaszczanie upraw również odbywa się za pomocą glifosatu. Stosowanie tego preparatu powoduje, że rolnik musi go lać na pole coraz więcej ponieważ chwasty nieodporne na ten herbicyd stopniowo zastępowane są chwastami bardziej odpornymi. Możecie o tym przeczytać na tysiącach stron, blogów itd.
Największą zmorą człowieka jest obecnie glifosat.
Nie zamierzam powielać informacji jakie możecie znaleźć bez wysiłku ja zamierzam napisać Wam w jaki sposób ograniczyć do minimum zjadanie tej potwornej toksyny.
W wielkim skrócie, glifosat skutecznie niszczy florę bakteryjną oraz wbudowywany jest w białka zamiast glicyny. Białka to bardzo skomplikowane aparaty biologiczne będące urządzeniami transportowymi, elementami konstrukcyjnymi, enzymami, a także pełnią setki tysięcy innych niezbędnych dla życia funkcji.
Wyobraźcie sobie, że białko może składać się z miliona części (atomów) i tysięcy podzespołów (aminokwasów) to podobnie jak nasz samochód tylko taki bardziej skomplikowany. Wyobraźcie sobie, że wyjmujecie z samochodu gaźnik a w jego miejsce wkładacie np suszarkę do włosów.
Jak sądzicie samochód będzie sprawny jak wcześniej?
Oczywiście, że nie pojedziecie tym pojazdem nigdzie on po prostu będzie bezużytecznym złomem. Dokładnie tak jest gdy w skomplikowaną cząsteczkę białka wbudujecie zamiast glicyny glifosat.
Czy teraz rozumiecie powagę sytuacji?
Flora bakteryjna, a poprawniej mikrobiota zamieszkuje głownie naszą okrężnicę. To dzięki niej żyjemy. Bez mikrobioty nie przeżyjemy nawet jednego dnia. Przy zaburzeniach składu mikrobioty będziemy cierpieć z powodu wszystkich możliwych chorób.
Glifosat zabija większość składników tego organu jakim jest właśnie mikrobiota.
Czy teraz rozumiecie, że żaden suplement, żadna cudowna dieta ani "zdrowy styl życia" nie uchronią nas przed chorobami jeżeli wciąż będziemy jeść glifosat.
Jak ograniczyć do minimum tą truciznę?
Nie jest to proste ale krok po kroku poradzimy sobie. Postaram się przeprowadzić Was powolutku do celu jakim jest zdrowie wasze i waszych bliskich.
Zacznijcie od odstawienia pieczywa na rzecz tatarki czyli kaszy gryczanej niepalonej z certyfikatem BIO.
Grykę traktowaną glifosatem niech żrą sami producenci i na zdrowie im
Szklankę kaszy wsypujesz do garnka, duża szczypta soli a następnie wlewasz 1,5 szklanki wody, gotujesz na małym ogniu i masz doskonały główny składnik posiłku. Pieczywo nie jest w takim przypadku niezbędne. Kasza gryczana niepalona, którą ja nazywam tatarką to idealny posiłek. Poczytajcie sobie co ona dostarcza ale raczej nie znajdziecie nigdzie tej najistotniejszej informacji, że tatarka to najdoskonalszy substrat dla rozwoju mikrobioty.
W biologicznych oczyszczalniach ścieków częścią roboczą jest tzw złoże. Złoże to substrat na którym namnażane są bakterie, które trawią zanieczyszczenia. W jelicie również niezbędny jest właściwy substrat/podłoże do rozwoju naszego mikrobiotu.
Są fajne diety takie jak optymalna, Kwaśniewskiego itp ale wszystkie one zbyt małą uwagę poświęcają znaczeniu substratu w okrężnicy.
Po zjedzeniu pieczywa poziom glukozy szybko wzrasta, utrzymuje się stosunkowo krótko a następnie gwałtownie spada i wtedy odczuwamy głód. Po tatarce poziom glukozy jest przez 8 - 10 h stały dzięki czemu nie mamy nagłego wzrostu jej poziomu a następnie spadku. Nie dochodzi do niszczenia (glikacji) białek i błon fosfolipidowych komórek. Nie mamy insulinooporności i wielu, bardzo wielu innych problemów.
Bakterie, grzyby i wirusy będące składnikiem naszego mikrobiotu powiedzą tak - no, wreszcie szef poszedł po rozum do głowy i dostarczył nam wygodne domki w których możemy komfortowo żyć i rozmnażać się. Jak mieliśmy wcześniej egzystować gdy żyliśmy w brudnej i gęstej brei a na głowy leciała nam trucizna.
Do tatarki dodać trzeba np jajko i polać ją dobrym tłuszczykiem.
Nie potraktujcie tego proszę jako reklamę bo nie jest to moim celem ale ja do posiłków używam mojego ulubionego oleju Capite Humorem.
Po takim posiłku jestem najedzony przez 10 h.
Pierwszym objawem powrotu do zdrowia będzie maleńkie zużycie papieru toaletowego. Mniejszy brzuszek i mnóstwo energii.
W następnych dniach pokonywać będziemy kolejne kroczki.
Zdziwicie się jak prosto można zrobić zdrowe ciacha i chlebki - mniam, mniam.
Na jakiś czas zniknąłem ale wracam ponieważ nowy domek stoi, hangar na łodzie również, laboratorium itd itd. Było mnóstwo pracy ale warto było.
Do jutra
Desykacja - dosuszanie roślin przed zbiorem by ziarno równo wyschło i nie wysypywało się na pole.
Odchwaszczanie upraw również odbywa się za pomocą glifosatu. Stosowanie tego preparatu powoduje, że rolnik musi go lać na pole coraz więcej ponieważ chwasty nieodporne na ten herbicyd stopniowo zastępowane są chwastami bardziej odpornymi. Możecie o tym przeczytać na tysiącach stron, blogów itd.
Największą zmorą człowieka jest obecnie glifosat.
Nie zamierzam powielać informacji jakie możecie znaleźć bez wysiłku ja zamierzam napisać Wam w jaki sposób ograniczyć do minimum zjadanie tej potwornej toksyny.
W wielkim skrócie, glifosat skutecznie niszczy florę bakteryjną oraz wbudowywany jest w białka zamiast glicyny. Białka to bardzo skomplikowane aparaty biologiczne będące urządzeniami transportowymi, elementami konstrukcyjnymi, enzymami, a także pełnią setki tysięcy innych niezbędnych dla życia funkcji.
Wyobraźcie sobie, że białko może składać się z miliona części (atomów) i tysięcy podzespołów (aminokwasów) to podobnie jak nasz samochód tylko taki bardziej skomplikowany. Wyobraźcie sobie, że wyjmujecie z samochodu gaźnik a w jego miejsce wkładacie np suszarkę do włosów.
Jak sądzicie samochód będzie sprawny jak wcześniej?
Oczywiście, że nie pojedziecie tym pojazdem nigdzie on po prostu będzie bezużytecznym złomem. Dokładnie tak jest gdy w skomplikowaną cząsteczkę białka wbudujecie zamiast glicyny glifosat.
Czy teraz rozumiecie powagę sytuacji?
Flora bakteryjna, a poprawniej mikrobiota zamieszkuje głownie naszą okrężnicę. To dzięki niej żyjemy. Bez mikrobioty nie przeżyjemy nawet jednego dnia. Przy zaburzeniach składu mikrobioty będziemy cierpieć z powodu wszystkich możliwych chorób.
Glifosat zabija większość składników tego organu jakim jest właśnie mikrobiota.
Czy teraz rozumiecie, że żaden suplement, żadna cudowna dieta ani "zdrowy styl życia" nie uchronią nas przed chorobami jeżeli wciąż będziemy jeść glifosat.
Jak ograniczyć do minimum tą truciznę?
Nie jest to proste ale krok po kroku poradzimy sobie. Postaram się przeprowadzić Was powolutku do celu jakim jest zdrowie wasze i waszych bliskich.
Zacznijcie od odstawienia pieczywa na rzecz tatarki czyli kaszy gryczanej niepalonej z certyfikatem BIO.
Grykę traktowaną glifosatem niech żrą sami producenci i na zdrowie im
Szklankę kaszy wsypujesz do garnka, duża szczypta soli a następnie wlewasz 1,5 szklanki wody, gotujesz na małym ogniu i masz doskonały główny składnik posiłku. Pieczywo nie jest w takim przypadku niezbędne. Kasza gryczana niepalona, którą ja nazywam tatarką to idealny posiłek. Poczytajcie sobie co ona dostarcza ale raczej nie znajdziecie nigdzie tej najistotniejszej informacji, że tatarka to najdoskonalszy substrat dla rozwoju mikrobioty.
W biologicznych oczyszczalniach ścieków częścią roboczą jest tzw złoże. Złoże to substrat na którym namnażane są bakterie, które trawią zanieczyszczenia. W jelicie również niezbędny jest właściwy substrat/podłoże do rozwoju naszego mikrobiotu.
Są fajne diety takie jak optymalna, Kwaśniewskiego itp ale wszystkie one zbyt małą uwagę poświęcają znaczeniu substratu w okrężnicy.
Po zjedzeniu pieczywa poziom glukozy szybko wzrasta, utrzymuje się stosunkowo krótko a następnie gwałtownie spada i wtedy odczuwamy głód. Po tatarce poziom glukozy jest przez 8 - 10 h stały dzięki czemu nie mamy nagłego wzrostu jej poziomu a następnie spadku. Nie dochodzi do niszczenia (glikacji) białek i błon fosfolipidowych komórek. Nie mamy insulinooporności i wielu, bardzo wielu innych problemów.
Bakterie, grzyby i wirusy będące składnikiem naszego mikrobiotu powiedzą tak - no, wreszcie szef poszedł po rozum do głowy i dostarczył nam wygodne domki w których możemy komfortowo żyć i rozmnażać się. Jak mieliśmy wcześniej egzystować gdy żyliśmy w brudnej i gęstej brei a na głowy leciała nam trucizna.
Do tatarki dodać trzeba np jajko i polać ją dobrym tłuszczykiem.
Nie potraktujcie tego proszę jako reklamę bo nie jest to moim celem ale ja do posiłków używam mojego ulubionego oleju Capite Humorem.
Po takim posiłku jestem najedzony przez 10 h.
Pierwszym objawem powrotu do zdrowia będzie maleńkie zużycie papieru toaletowego. Mniejszy brzuszek i mnóstwo energii.
W następnych dniach pokonywać będziemy kolejne kroczki.
Zdziwicie się jak prosto można zrobić zdrowe ciacha i chlebki - mniam, mniam.
Na jakiś czas zniknąłem ale wracam ponieważ nowy domek stoi, hangar na łodzie również, laboratorium itd itd. Było mnóstwo pracy ale warto było.
Do jutra