Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Fitoro
Posty: 384
Rejestracja: 02 wrz 2016, 8:11

Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: Fitoro » 15 mar 2017, 21:38

Tak czytam i czytam i czytam i w głowie sieczka jak z sieczkarni. Mianowicie chodzi o tłuszcz w diecie. Co forum to inne opinie, co blog to jedno wyklucza drugie. Np. Blog pepsi Eliot propaguje dietę witariańską gdzie tłuszczu jest tylko 10% natomiast drugi blog tłusteżycie. Pl i paleosmak. Pl proponują i chwalą koniecznie dużo tłuszczu w postaci oczywiście naturalnej jak masło, smalec i tłuszcz z mies i szpiku jako remedium na nasze nie dożywione organizmy. Swe tezy za tłuszczem popierają tym, że jest on koniecznie potrzebny do produkcji hormonów, Energi czystej z tłuszczu a nie węglowodanów itd. Witarianka znów pisze, że 30% tłuszczu w diecie to samobójstwo :shock:

Na moim przykładzie powiem jak jest. Mam zróżnicowane memu. Staram się raz dziennie koniecznie zjeść albo szejka zielonego albo wielką miche sałatki warzywnej.
Śniadanie i obiad to jedzenie przetworzone ale zdrowe i domowe np. Duża jajecznica opływająca smalcem gęsim albo robiona na maśle klarowanym, do obiadu (soczewica lub grochówka - różnie) równie dodaje dużo masła swojskiego takiego prawdziwego. Oczywiście do każdego posiłku półtora łyżki ZKT i staram się OK łyżeczkę. Sami widzicie, że jest tego sporo ale narazie czuje się z tym dobrze.
Tylko nurtuje mnie taka rozbieżność w poglądach. Tak jak by istniały dwa różne światy i człowiek już głupieje od tych niusów...

Proszę o kostruktywną i owocną w mądre rady dyskusje
;) 8-)

Lekarze przepisują leki o, których mało wiedzą, na choroby o których jeszcze mniej wiedzą- ludziom, o których NIC nie wiedzą !
bonifacy
Posty: 27
Rejestracja: 05 maja 2016, 8:01

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: bonifacy » 16 mar 2017, 17:24

Moim zdaniem Twoja dieta jest super, więc nie masz się czego obawiać. Nie dostarczasz żadnych śmieciowych lipidów. Gdyby tylko każdy jadł takie lipidy co Ty, to chociażby oddziały kardiologiczne nie miałyby racji bytu.
Jeśli dobrze się czujesz, to nie ma chyba sensu rozgrzebywać tematu. Mnie osobiście bawią tacy np. weganie, których dieta opiera się na instagramie, facebooku i chwaleniu się, że jest się weganinem. Tak, celowo tego użyłem. U nich nie liczy się dieta tylko to, że można się tym pochwalić w towarzystwie. To są terroryści żywieniowi, czego może doświadczyć każdy wchodząc w dyskusję z amatorem takowej diety. Jeszcze koniecznie trzeba uprawiać crossfit. :D Chociaż wierzę, że są skromni weganie, którzy sobie w domu pichcą jakieś szparagi ze szpinakiem i nie używają tego jako główny argument w rozmowach. Poza tym ostatnio doszedłem do wniosku, że weganie i wegetarianie suplementują chociażby witaminę B12 w dużych dawkach lub komplet witamin z grupy B i tutaj może być pies pogrzebany, jeśli chodzi o ich nagłe dobre samopoczucie. Witaminy B12 obecnie w żywności jest tyle co kot napłakał a żeby mieć przyzwoity poziom z jajek, to trzeba po pierwsze mieć bardzo dobre jajka i po drugie zjeść ich bardzo dużo. Gorzej jak ma się nietolerancję, wtedy jest ogromny problem ze zdobyciem B12. No i taki powiedzmy sobie weganin palnie 5000mcg B12, nie wlewa w siebie chociażby toksycznego mleka, je mnóstwo zieleniny (dobrej jakości) to co się dziwić, że czuje się lepiej. Moja teoria jest taka, że witaminy z grupy B metylowe a zwłaszcza B12 (metylokobalaminę) powinien suplementować dziś każdy, nie tylko grupy "potencjalnie" narażone na niedobory.
Ja nie wyobrażam sobie opychać się zieleniną, bo dużo pracuję, dużo jeżdżę na rowerze i muszę mieć stałe i dobre paliwo a takim jest tylko tłuszcz. Na kilogramie sałaty daleko nie zajadę.
Wracając do sedna tematu, możesz sobie badać morfologię, homocysteinę, B12, D3, parametry wątrobowe co jakiś czas i obserwować czy coś się dzieje.
Fitoro
Posty: 384
Rejestracja: 02 wrz 2016, 8:11

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: Fitoro » 16 mar 2017, 20:54

zgadza się bonifacy. są tacy co tylko aby pozyskać poklask to są wege. oczywiście przy tlustym jedzonku należy się jakaś kontra właśnie w postaci kolacji złożonej z owoców czy warzyw. najważniejsze żeby nie jeść śmieci i bo to jest dla nas gwoździem do trumny.

Jedz ten cholerny tłuszcz :)

Tłuszczofobia jeszcze kilka lat temu była normą wśród wielu odchudzających się kobiet. Dziś wiemy więcej o konieczności spożywania tłuszczu, ale patrząc na diety osób jakie do mnie się zgłaszają mogę śmiało stwierdzić, że sporo osób wciąż ma problem z tłuszczem. Z jedzeniem tłuszczu w ogóle lub z wyborem odpowiedniego rodzaju tłuszczu. Stąd ten szybki post :)

Tłuszcz jest niezbędny w naszej diecie, a jego brak może doprowadzić do wielu problemów zdrowotnych. Nie jestem zwolenniczką diet wysokotłuszczowych dla każdego, ale jest spora różnica pomiędzy dużą podażą tłuszczu, a optymalną. Jako ogólną zasadę polecam nie schodzić poniżej 1g tłuszczu na kg ciała. Górna granica - myślę, że dla zdrowych osób takiej granicy nie ma.

Jeśli macie obawy przed tłuszczem to przeważnie myślicie o tylko jednym aspekcie tłuszczu: jego wysokiej kaloryczności i całego (niesłusznego) zamieszania związanego z wpływem tłuszczu na choroby układu sercowo-naczyniowego, a nie zwracacie uwagi jak bardzo potrzebny jest tłuszcz w naszym organizmie.

1) Witaminy rozpuszczają się w tłuszczu
A przynajmniej niektóre witaminy jak: A,D,E i K wymagają tłuszczu do wchłonięcia, i nie bez powodu można je znaleźć głównie w tłustych produktach.

2) Tłuszcz zapewni podaż cholesterolu
Cholesterol nie jest zły, wręcz przeciwnie jest nam niezbędny. To dzięki niemu adresujemy stan zapalny i mamy budulec dla tworzenia błony komórkowej oraz hormonów steroidowych, takich jak estrogen, progesteron czy testosteron.

3) Białko potrzebuje tłuszczu
Utylizacja protein powoduje zmniejszenie zasobów witaminy A i D, i w realnym świecie spotykamy takie połączenie białka i tłuszczu czyli np. jajka, ryby, mięso, mleko. Jedzenie chudego nabiału czy mięsa nie jest optymalną strategią zdrowotną.

4) Detoks jest zależny od tłuszczu
Gdy jemy mało tłuszczu nie ma potrzeby wydzielać dużej ilości żółci, która jest odpowiedzialna za odprowadzanie toksyn. Często wtedy toksyny zalegają w wątrobie i pęcherzyku żółciowym powoli budując wysoki poziom toksyczności i wpływając nie tylko na system pokarmowy ale cały organizm.

5) Pęcherzyk żółciowy potrzebuje tłuszczu
Gdy latami nie jemy tłuszczu żółć nie przepływa swobodnie, co powoduje, że jest gęsta i zalega w pęcherzyku, co może w konsekwencji doprowadzić do powstania kamicy żółciowej. Ale nie tylko, bo zalegająca żółć nie jest w stanie odprowadzić również hormonów i toksyn, które dalej będą swobodnie krążyć w organizmie.

6) Tłuszcz wspomaga równowagę hormonalną
Nie tylko cholesterol jest prekuroserm dla ważnych hormonów, ale dzięki żółci zapewniamy sobie poprawne wydzielanie hormonów z organizmu. W przeciwnym wypadku możemy spotkać problemy np. z wysokim estrogenem u kobiet, który zamiast zostać wydalony zalega wraz z żółcią.

7) Redukcja stanu zapalnego wymaga tłuszczu
Tworzenie anty-zapalnych prostaglandyn wymaga konwersji z kwasów tłuszczowych. Wiemy jak ważną rolę pełni Omega3 w naszej diecie, ale wciąż zapominamy, że powinniśmy się skupić na "gotowym" źródle DHA/EPA zamiast tylko polegać na suplemencie. Tłuste ryby mam na myśli :)

8) Nadwaga lubi tłuszcz
Tłuszcze w przeciwieństwie do węglowodanów i białka mają mały wpływ na wyrzut insuliny, ale za to dają duży sygnał sytości. Poleganie na tłuszczu jako źródle energii i odejście od spalania glukozy jest dobrą strategią na walkę z kilogramami.

9) Mózg operuje nie tylko na glukozie
Niezbędne kwasy tłuszczowe są niezbędne dla prawidłowej sygnalizacji między neuronami, dobrej pamięci i koncentracji. Mózg uwielbia tłuszcz, stąd tak wiele osób na diecie niskotłuszczowej ma problemy z pamięcią i sprawnym myśleniem.

10) Funkcje receptorów zależą od tłuszczu
Jeśli błona komórkowa nie jest zbudowana z określonego rodzaju tłuszczu to receptor nie może się do niej "przyczepić". Jak tego budulca branie lub zostanie użyty niewłaściwy (np. częściowo utwardzony) to receptor nie może spełnić swojej funkcji.


Jakie tłuszcze wybrać?
Na pewno jak najbardziej naturalne: masło, smalec, olej koksowy, oliwę, orzechy, pestki. Więcej o tłuszczach przeczytasz tutaj.



Moje ulubione tłuszcze

1.Olej kokosowy
Składa się w ponad 90% z nasyconych kwasów tłuszczowych, co czyni go bardzo stabilnym tłuszczem. Posiada właściwości lecznicze, przeciwzapalne, łagodzące, antybakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne.Kwasy tłuszczowe średnich łańcuchach są łatwo trawione (wchłaniane w żołądku nie wymagają wydzielania żółci) co sprawia, że kokos jest idealnym źródłem energii (tłuszcz jest natychmiast wykorzystywany w celach energetycznych). Ponadto pobudza metabolizm poprzez wsparcie pracy tarczycy.
Osobiście mam obsesję na punkcie kokosa: oleju, kremu, mleka, wiórek i chipsów kokosowych.

2. Masło

Konkretny nasycony tłuszcz do użycia na ciepło lub zimno. Masło zawiera CLA, czyli kwas linolowy, który wykazuje właściwości przeciwnowotworowe. Kwas masłowy ponadto wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwstresowe. Badania wskazują na jego skuteczność w leczeniu schorzeń jelit oraz chorób autoimmunologicznych. Ponadto masło jest bogate w witaminy A,E, jod, selen oraz beta karoteny.
Niektóre osoby, mimo że masło zawiera znikomą ilość laktozy i kazeiny, mogą wykazywać słabą tolerancję i powinny zamiast masła używać ghee.

3. Awokado
Co prawda jest to owoc, ale w większości składa się z jednonienasyconego tłuszczu. Ponadto pełny jest witamin:E, B, potasu i błonnika. Ze względu na mała stabilność nie nadaje się do stosowania na ciepło.

4. Oliwa z oliwek i oliwki
kolejne jednonienasycone kwasy tłuszczowe. Tylko do stosowania na zimno. Prawdziwa i dobrej jakości oliwa ma wiele właściwości zdrowotnych, jednak nie powinna być stosowana w nadmiarze.
5. Jajka

A dokładniej żółtka są idealnym źródłem cholesterolu, witamin i minerałów. Gdy nie mamy problemów z chorobami autoimmunologicznymi jajka powinny być ważną częścią naszej diety. Warto wybierać te z wolnego wybiegu, ekologiczne lub od kur zielononóżek.

6. Orzechy i nasiona

Tylko gdy nie mamy alergii ani skłonności do chorób autoimmunologicznych możemy włączyć orzechy i pestki do naszego menu. Nie należy jednak przesadzać z ich ilością, ze względu na ogólnie kiepski profil tłuszczowy (dużo Omega6, znikoma ilość Omega3) i sporą zawartość kwasu fitynowego. Najlepiej jeść orzechy między posiłkami, aby nie blokować wchłaniania minerałów z innego jedzenia.

7. Tłuszcze zwierzęce: mięsa, smalec, ryby


Idealne do gotowania oraz smażenia. Są pełne nasyconych kwasów tłuszczowych i powinny być częścią naszej diety. Istotne aby mięso było dobrej jakości. Warto wybierać tłustsze kawałki również ze względu na smak. Smalec i ogólnie tłuszcz zwierzęcy jednak mniej stabilne niż masło czy olej kokosowy.
Tłuste ryby ze względu na zawartość Omega3 są niezwykle istotne dla zdrowia, dlatego warto rozejrzeć się za łososiem czy sardynkami.

i drugi obóz na temat tłuszczu

Tłuszcze jednak wymagają znacznie dłuższego czasu, często dwunastu do dwudziestu czterech godzin lub więcej, zanim dotrą z żołądka do swojego miejsca przeznaczenia, czyli do komórek.

Kilka godzin siedzą w żołądku, a następnie dostają się do jelita cienkiego, skąd są wchłaniane do układu limfatycznego, gdzie siedzą dwanaście godzin, zanim dostaną się do krwiobiegu. W krwiobiegu tłuszcze siedzą znacznie dłużej niż cukry.

Co się więc dzieje na diecie wysoko tłuszczowej?
Na takiej diecie w krwiobiegu prawie zawsze są tłuszcze. Na przykład te zjedzone dzień wcześniej. I gdy zaczynasz dzień nawet jakimś szejkiem sensu stricte owocowym, to i tak masz jeszcze w krwiobiegu nadmierną ilość tłuszczu, która nie pozwala na idealne strawienie.

To dlatego witarianie i nie witarianie, mają trudności z trawieniem szejków owocowych, czy owoców i źle się czują


źródło - http://www.tlustezycie.pl/2014/01/jedz- ... uszcz.html
Ostatnio zmieniony 24 mar 2017, 19:54 przez Fitoro, łącznie zmieniany 1 raz.
;) 8-)

Lekarze przepisują leki o, których mało wiedzą, na choroby o których jeszcze mniej wiedzą- ludziom, o których NIC nie wiedzą !
AnamCara
Posty: 11
Rejestracja: 06 maja 2016, 11:18

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: AnamCara » 18 mar 2017, 11:43

bonifacy pisze:Jeśli dobrze się czujesz, to nie ma chyba sensu rozgrzebywać tematu. Mnie osobiście bawią tacy np. weganie, których dieta opiera się na instagramie, facebooku i chwaleniu się, że jest się weganinem. Tak, celowo tego użyłem. U nich nie liczy się dieta tylko to, że można się tym pochwalić w towarzystwie. To są terroryści żywieniowi, czego może doświadczyć każdy wchodząc w dyskusję z amatorem takowej diety. Jeszcze koniecznie trzeba uprawiać crossfit. :D Chociaż wierzę, że są skromni weganie, którzy sobie w domu pichcą jakieś szparagi ze szpinakiem i nie używają tego jako główny argument w rozmowach. Poza tym ostatnio doszedłem do wniosku, że weganie i wegetarianie suplementują chociażby witaminę B12 w dużych dawkach lub komplet witamin z grupy B i tutaj może być pies pogrzebany, jeśli chodzi o ich nagłe dobre samopoczucie. Witaminy B12 obecnie w żywności jest tyle co kot napłakał a żeby mieć przyzwoity poziom z jajek, to trzeba po pierwsze mieć bardzo dobre jajka i po drugie zjeść ich bardzo dużo. Gorzej jak ma się nietolerancję, wtedy jest ogromny problem ze zdobyciem B12. No i taki powiedzmy sobie weganin palnie 5000mcg B12, nie wlewa w siebie chociażby toksycznego mleka, je mnóstwo zieleniny (dobrej jakości) to co się dziwić, że czuje się lepiej. Moja teoria jest taka, że witaminy z grupy B metylowe a zwłaszcza B12 (metylokobalaminę) powinien suplementować dziś każdy, nie tylko grupy "potencjalnie" narażone na niedobory.
Ja nie wyobrażam sobie opychać się zieleniną, bo dużo pracuję, dużo jeżdżę na rowerze i muszę mieć stałe i dobre paliwo a takim jest tylko tłuszcz. Na kilogramie sałaty daleko nie zajadę.
Wracając do sedna tematu, możesz sobie badać morfologię, homocysteinę, B12, D3, parametry wątrobowe co jakiś czas i obserwować czy coś się dzieje.

Ilość stereotypów na jedno zdanie iście imponująca. Spróbuj przestać jeść mięso przez miesiąc i wtedy możesz się zacząć wypowiadać. ; ) Ja nie jem mięsa od kilku lat i nie narzekam. Nigdy nie miałem tyle energii, nigdy tak szybko się nie rozwijałem. Nie suplementowałem B12 przez lata, teraz raz na tydzień mi się przydarzy, o ile sobie przypomnę. Wciąż, nieustannie mam mnóstwo siły i energii. Umysł coraz bardziej ostry. "Mięśni" najczęściej wymiękają fizycznie. Nie ma ogólnych zasad, ani reguł, a świadomość żywienia przychodzi z czasem. Mnie obecnie jedzenie już spotyka, dobieram je intuicyjnie i jest znakomicie.

Proponuję skupić się na sobie, zamiast szukać prześmiewczego tonu w miejscach, których się nie zna. Jakim prawem odzywamy się uprawiając krytykanctwo w kierunku nieprzetestowanego, nieuświadomionego? : )

W tym co piszesz jest mnóstwo cennych spostrzeżeń, ale ilość domysłów również poraża.

Tłuszcze są niezbędne, co Bow1 tłumaczy w bardzo prosty sposób. Nasuwa się jedno podstawowe pytanie, gdyby tłuszcz pochodzący ze zwierzątek był tak cudowny, to ZKT by pochodziły z tych właśnie "półproduktów", nieprawdaż?

Ja uważam tak, głowa nisko, pokornie, wielkie podziękowania dla Bogusia za odszukanie i zbilansowanie znakomitej jakości tłuszczy. A co do ilości? Mamy też wskazówki bezpośrednio od Bow1. A tak na prawdę słuchajmy naszych ciał, one wiedzą dokładnie ile i czego.

Peace and Love, życzę radości. :)
Fitoro
Posty: 384
Rejestracja: 02 wrz 2016, 8:11

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: Fitoro » 18 mar 2017, 12:44

anamCara czyli jakich ty głównie i ile tłuszczy używasz w swoim odżywianiu
;) 8-)

Lekarze przepisują leki o, których mało wiedzą, na choroby o których jeszcze mniej wiedzą- ludziom, o których NIC nie wiedzą !
AnamCara
Posty: 11
Rejestracja: 06 maja 2016, 11:18

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: AnamCara » 19 mar 2017, 16:26

Fitoro, od czasu gdy pojawiły się ZKT, używam ich minimum raz dziennie (raz jeszcze pokłon w stronę Bogusia). Mam je w pracy, mam w domu. Przyjaciele też mają, więc im też podpijam. ; ) Mam odnośnie tych produktów bardzo duży pociąg wewnętrzny. Od kilku lat używam sporo oleju kokosowego, zawsze do smażenia, smaruję nim chleb (albo sam, albo mieszam z przyprawami). Myślę, że jest go do kilku łyżek dziennie.

Od czasu gdy jest ZKT nie mam już tak dużej wkrętki w nasiona, ale i tak jest to jedna z podstawowych form mojego jedzenia. Przy jakichkolwiek wyprawach (w góry, dłuższe wycieczki) mam ich przy sobie sporą ilość. Są uzupełnieniem wielu posiłków. Nasiona najlepiej namaczamy przed jedzeniem. To tak dla przypomnienia. Z zasady kupuje orzechów jednorazowo za kilkaset złotych i mam zapas na kilka miesięcy. Gdy zaczynałem je jeść, potrafiłem na raz pochłaniać ogromne ilości. Organizm wręcz się domagał makadamii, laskowych, włoskich. Przychodziło fazami. Teraz mam spokój, już tak nie ssie.

Masło odeszło w międzyczasie. Kupuję bardzo rzadko i to tylko wtedy, gdy wiem, że jest godnej jakości.

Awokado, średnio jedno w tygodniu, ale to cytrus, więc wychładza, ale lubię, bardzo lubię.

Jako środek kosmetyczny do ciała, tłuszcze są jedynym, które używam. Wchłania się go przez twarz, stopy, ręce również sporo. Polecam z całego serducha.

Jedzmy tłuszcze, moim zdaniem do każdego posiłku powinno go trochę być. Brak spożywania tłuszczy choćby stworzy problem z woreczkiem żółciowym, w którym stworzą się kamienie.

Dodaję do potraw, nawet kanapek dużo nasion czarnuszki (bilansuje nam ona wiele błędów żywieniowych, rozprasza wilgotność/śluz, a święty nie jestem), sezamu, maku.

I takie tam. ;]

Tłuszcze trans - unikam, mięsa nie jem, jakoś samo przyszło, ale daleki jestem od potępniania. Każdy ma swoją drogę. : )

Oczywiście też kiedyś byłem złapany na systemową wędkę jedzenia niskotłuszczowego. ; ) Ale przeszło.
bonifacy
Posty: 27
Rejestracja: 05 maja 2016, 8:01

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: bonifacy » 19 mar 2017, 16:59

AnamCara pisze:Ilość stereotypów na jedno zdanie iście imponująca. Spróbuj przestać jeść mięso przez miesiąc i wtedy możesz się zacząć wypowiadać. ; )

Gdzie te stereotypy? Porozmawiaj z jakimkolwiek weganinem chociażby w internecie, to zobaczysz o czym mowa.
Kiedyś nie jadłem mięsa, bo twierdziłem, że zakwasza itd. Naczytałem się o tym, że weganizm i wegetarianizm jest lekiem na całe zło i mało brakowało a bym zszedł z tego świata. To samo miał kolega Randy na DI. Zero energii, tylko spanie, drzemki, pamięć fatalna. Wystarczy powiedzieć, że nie pamiętałem co robiłem przed chwilą. Jak zacząłem jeść tłusto, bez zbóż i mleka, wszystko zaczęło wracać do normy bardzo szybko. Mam grupę krwi zero i w mojej rodzinie wszyscy objadają się mięsem i są zdrowi. Tylko ja się wybiłem i przestałem w pewnym momencie je jeść, bo uległem farsie (wymieniłbym tu kilka głównych serwisów pseudozdrowotnych, ale każdy wie o czym mówię) na węglowodany, pełnoziarniste zboża, unikanie tłuszczu i soli. Doigrałem się tego, że jako jedyny miałem problemy zdrowotne o jakich nikt nawet ze znajomych nie słyszał.
Mówisz, że "mięśni" wymiękają fizycznie? Pół roku chodziłem codziennie po 6 km bez względu na pogodę, teraz jeżdżę po 20 km dziennie rowerem i nie znam pojęcia zmęczenie fizyczne. Nogi mam jak ze stali. Kilka lat temu robiłem po 80 km dziennie rowerem i jadłem jeszcze więcej mięsa i tłuszczu niż teraz.
Pod koniec dnia owszem jestem zmęczony fizycznie, ale to pozytywne zmęczenie i zupełnie naturalne, bo wyregulowałem sobie w końcu cykl dobowy i kładę się spać jak człowiek w okolicach 22.

AnamCara pisze:Tłuszcze trans - unikam, mięsa nie jem, jakoś samo przyszło, ale daleki jestem od potępniania. Każdy ma swoją drogę. : )


Poza tym nikogo nie potępiam, jeśli komuś coś służy. O to właśnie chodzi, żeby znaleźć swój idealny styl życia, czyli dieta, ruch i co komu tam odpowiada. Chodziło o to, żeby nie narzucać drugiemu człowiekowi czegoś jako jedynej słusznej drogi, bo dróg do zdrowia jest wiele i każdy kto miał przed sobą taką zagadkę, wie że nie jest to zadanie proste.

Temat jest o tłuszczach, więc dodam tylko tyle że dzięki tłustej (ale też bez przesady) diecie i produktom Bogusława pozbyłem się prawie całkowicie mętów ciała szklistego, szumów i pukania w uszach, niesamowicie poprawiłem pamięć, nie wypadają mi włosy, trawię i wypróżniam się idealnie, mam porządny apetyt i wyglądam o jakieś 10 lat mniej niż mam, dlatego cały czas mam zarost, bo bym wina w sklepie nie kupił na wieczór z kobietą. ;)
Fitoro
Posty: 384
Rejestracja: 02 wrz 2016, 8:11

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: Fitoro » 19 mar 2017, 19:40

a mnie zastanawia dlaczego moja koleżanka wegetarianka ciągle choruje. zawsze coś z nią nie tak. wiecznie katar, przeziębienie itp...
moja żona jak jadła 90%zielonego surowego to wiecznie głodna. Dopiero pewien dobry kolega z forum uświadomił mnie/nas, że tak się nie da na zielonym i to jeszcze w zimie i miał rację. teraz tzn. taki obiad ze smalcem czy zupa wielowarzywna z kasza gryczaną i swojskim masłem oczywiście dodadanym do już przestygnietej to jest mistrzostwo świata. Jak zrobię sobie jajecznicę z 7 jajek na maśle klarowanym, tak masła z 3 łyżki a do tego jeszcze świeże to mnie trzyma w robocie dobre 6 godzin...
;) 8-)

Lekarze przepisują leki o, których mało wiedzą, na choroby o których jeszcze mniej wiedzą- ludziom, o których NIC nie wiedzą !
bonifacy
Posty: 27
Rejestracja: 05 maja 2016, 8:01

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: bonifacy » 20 mar 2017, 6:54

Fitoro pisze:a mnie zastanawia dlaczego moja koleżanka wegetarianka ciągle choruje. zawsze coś z nią nie tak. wiecznie katar, przeziębienie itp...
moja żona jak jadła 90%zielonego surowego to wiecznie głodna.

Moim zdaniem to właśnie uleganie jakimś trendom tak wyniszcza organizm. Robi się rzeczy sprzeczne z własną naturą i później wychodzą same problemy. Ludzie widząc, że coś im nie służy idą w zaparte, że to jest słuszna droga, to jest zdrowe itd. tylko że to zdrowie jednak coraz gorsze.
W tych czasach jest taki ogrom diet, ćwiczeń fizycznych, suplementów i całej reszty, że naprawdę można znaleźć coś dla siebie co szybko postawi na nogi. Dostęp do wiedzy nigdy nie był tak prosty jak dziś. Można sobie zaparzyć kawę i studiować rozmaite badania naukowe np. pubmed. Można też usiąść przed niektórymi serwisami rodzimymi i chłonąć bardzo cenną wiedzę np. że margaryna jest zdrowym tłuszczem, sól trzeba maksymalnie ograniczać a pełnoziarniste [nikt nie dodaje tam ani słowa o koniecznej długiej fermentacji] zboża to najlepsze źródło błonnika. Bzdur tyle, że głowa mała.

Fitoro pisze:Dopiero pewien dobry kolega z forum uświadomił mnie/nas, że tak się nie da na zielonym i to jeszcze w zimie i miał rację.

Chyba wiem o jakim koledze mowa. :D
Awatar użytkownika
Bow1
Specjalista
Posty: 381
Rejestracja: 30 kwie 2016, 3:14
Lokalizacja: Jezioro Dadaj

Re: Dieta nisko czy wysoko tłuszczowa?

Postautor: Bow1 » 19 paź 2017, 13:54

Nie sugeruję absolutnie konkretnej diety ponieważ każdy powinien wiedzieć jaka jest dla tej osoby najlepsza. Ja np przez pewien czas hodowałem owce wrzosówki dla mięsa. To jedna z pierwotnych ras owiec. Zero wymagań, nie chorują a ich mięso jest zdrowe i działa nawet antynowotworowo ale jest pewien problem. Zawsze zajmował się nimi mój pracownik, a ja starałem się do nich nie zbliżać, a nawet nie patrzeć w ich kierunku. Kiedy urodziły się dwa baranki zbyt blisko stawu a pracownik miał wolny dzień to osobiście wyniosłem te dwa maleństwa wyżej na pastwisko by nie wpadły do wody. Były prześliczne, takie bezbronne i delikatne a ich mama becząc biegła przy mnie drżąc o ich bezpieczeństwo. Kiedy położyłem je na trawce owieczka bardzo się cieszyła i wylizywała maluszki. Już po godzinie merdając ogonkami ssały mleko matki. Zawsze merdają ogonkami gdy są przy cycku. Od tamtej pory nie ruszyłem jagnięciny, a baranki rozdałem z czego najwięcej dla pewnego człowieka, który jedynie potrzebował żywej kosiarki do trawy, a one bardzo się do tego nadają.
Jem nadal gęsi i kaczki chociaż sporadycznie.

Mam kilka wskazówek dotyczących części pokarmów.
Owce, krowy, sarny itd poświęcają bardzo dużo czasu na żerowanie następnie przeżuwanie. Nie mają dostępu do wysokokalorycznych pokarmów chociaż z pewnymi wyjątkami :D bo moje zwierzątka jedzą wytłoki z orzechów i koksa a dzięki temu mają więcej czasu na zabawę. Najczęściej jednak zwierzęta te tracą więcej niż połowę życia na jedzenie lub poszukiwanie pokarmu. My mamy tą przewagę, że możemy jeść bardziej kaloryczne pokarmy np orzechy, tłuszcze, jaja itd.
Kiedyś byłem na wykładzie starego prawdziwego medyka nie dystrybutora środków farmaceutycznych i procedur medycznych a medyka z krwi i kości. Zapamiętałem wszystko co wtedy powiedział, a mówił również o diecie. Jego zdaniem, a teraz to również moje zdanie człowiek powinien 70% zapotrzebowania energetycznego zaspokajać przy pomocy tłuszczy pozostałe 30% za pomocą białek i węglowodanów.
Nasz mózg preferuje tłuszcze, nasze całe ciało kocha tłuszcze ponieważ tłuszcze nie powodują skoków poziomu glukozy i sycą na długo. Są łatwo przyswajalne i jednocześnie niosą wszystko co cenne a rozpuszczalne tylko w nich. Problem tylko w tym by jeść kwasy tłuszczowe odpowiednio zbilansowane i nieuszkodzone, nieuwodornione, nieutlenione.
Nie zapominajcie również o substracie dla rozwoju mikrobioty w jelicie.Reszta to już drobiazgi o których zresztą pisałem i będę pisał.

Postanowiłem jeszcze napisać Wam co zjadłem na dzisiejsze śniadanko. Otóż do piekarnika wstawiłem trochę wczorajszej kaszy gryczanej białej oczywiście z certyfikatem BIO kiedy zrobiła się ciepła wylałem na nią około 40 ml oleju Capite Humorem, wrzuciłem też dwie łyżki buraczków przygotowanych w słoiki oraz dwa żółtka w tym jedno kacze drugie kurze. Śniadanie zjadłem o 7.30 jest teraz 14.06 a ja wciąż jestem syty i niewiem kiedy poczuję głód. W tym czasie badałem kilkakrotnie poziom glukozy. Najwyższy zanotowany to 109 mg/dl, a obecnie mam 97 mg/dl i powoli spada.
Zero uszkodzonych glukozą białek. Zero rozdrażnienia i senności spowodowanych wzrostem i spadkiem poziomu glukozy. Zero uszkodzeń jakie powstają w wyniku wysokiego poziomu insuliny. Pełen energii, dobry humor, jasny umysł ;)
Dobrze się bawię.

Wróć do „Dieta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości