Drodzy przyjaciele,
może ktoś z Was mi nakreśli plan wyleczenia się? Juz powoli brakuje mi sił
Zaczęło się od boli brzucha i biegunek- wyszukali helicobactera, zarzucili mnie na karuzele z antybiotykiem+ chemoceutyk. Faszerowalem się tym 9 dni, helicobaktera się pozbyłem... i co z tego? Flora bakteryjna w strzępach... mam za dużo klebesielli i enterobacterii a za mało dobrych bakterii. Próbuje nadrobić probiotykami i wszystkim co je wspomaga w odżywianiu dobrych bakterii w jelicie. Dodam, ze po kuracja antybiotykami łapnalem Cytomegalowirusa i Epsteina barra - wszystko się uczepiło bo położyłem swoj odporność i zdeptalem na wlana prośbę dając sobie pobrać ten syf... Zrobiłem mnóstwo badań, markery nowotworowe miałem podwyższone, co mi przysporzyło niemało stresu, robolem usg, tomografie... nic nie wykazało na szczęście, mam powiększone węzły chłonne szyjne i chyba już na stałe bo nie schodzą- hepatolog mówi, ze pozostałość po cytomegalowirusie i nawet mogą się nie wchłonąć i tak zostać
nie są co prawda duże, ale są i mnie martwią :/
Podniosłem poziom wit D do 80, cytomegalowirus pojechał mi po wątrobie, miałem podwyższone enzymy wątrobowe- żeby zregenerować wątrobę pije ZKT, ostropest, karczoch, zioła przeróżne typu dziurawiec, mniszek lekarski, wspomaganiem to tez NAC, kwasem alfa liponowym, wit C Wit B complex metylowana. Do tego dużo soków świeżych. Z wątroba już się unormowalo. Mimo to dalej nie czuje się najlepiej. Z badań jelitowych wyszło ze mam w moczu za duże stężenie kwasów, które sugerują procesy gnilne. Podczas terapii na helicobactera faszerowała mnie IPP- controloc... zbojetnili mi kwasy żołądkowe
Teraz jak coś zjem mam dłuższe momenty pieczenia w klatce piersiowej, oddaje brzydkie gazy, jakby białko się nie trawiło i gniło w jelitach... Może betaina będzie moim wybawicielem? Jak dalej się suplementowac? Do tego jakby tego było mało, z usg tarczycy wywnioskowali zapalenie autoimmunologiczne, tam tez z opisu jest ze węzły chłonne bez zmian, pojedyncze 6 mm tłuszczowe...twierdzą, ze raz na rok trzeba będzie kontrolować czy się nie powiększają... może to być efekt. tego nieszczęsnego cytomegalowirusa...Żeby wzmocnić odporność biore Colostrum, brałem tez beta glukany, pije dużo wit c itd., biore naprzemienne prysznice. Nie wiem co jeszcze mogę poprawić, czuje się nie za dobrze każdego dnia :/ Do tego strasznie mi złazi skóra i łuszczy się na mosznie, dzień gładka i potem złazi jak z węża,... dermatolog sugeruje łuszczycę, bo zmiany mam i na paznokciach u rąk i niewielkie ogólnie na palcach, które już się zabliźniaja i znikają, ja sadze , ze to stan jelit i wątroba daje takie objawy...ogólnie wrażenie kakby przez skore mi toksyny wyłaziły, wszystkimi drogami jakimi się da... staram się smarować olejem kokosowym. Grzybica odpada, zrobiłem badania w tym kierunku bardzo drogie
Teraz mnie meczy 3 dzień kaszel bez temperatury, wrażenie jakby łamało mnie, ale bez temperatury :/Jest ktoś w stanie mi pomoc i ułożyć jakiś rozsądny plan? :/ Bardzo z gory dziękuje za wszelaka pomoc.
Może sensownym by było odstawić białko, w miejsce tego posuplementoeac aminokwasy, zostać przy olejach, warzywach, sokach, troszkę owoców i kasze???komosa, gryczana niepalona, jaglana??