Pozytywna "infekcja wirusowa"
: 10 paź 2020, 10:36
Rozwój dziecka nie przebiega liniowo.
Obecnie trudniej to zauważyć ponieważ kiedy dziecko ma tzw infekcję wirusową podaje się leki, które obniżają temperaturę, działają przeciwbólowo itp.
Wcześniej kiedy rodzice mieli większą wiedzę bo nie wyprano im jeszcze istoty szarej z mózgów przy pomocy telewizorów, bo mąkę jedli z jodkiem potasu, a nie bromkami, bo pasta nie zawierała fluoru, a teflon pokrywał skorupy czołgów, a nie patelnie, podawali dziecku gorące mleko z miodem i masłem, które działały wykrztuśnie. Podawali gorące napoje, przykrywali pierzynami by utrzymać ciepłotę. Węgiel drzewny by nie bolała głowa (węgiel drzewny wiąże elektrostatycznie toksyny przez co toksyny nie są wchłaniane z jelita do krwiobiegu).
Wtedy zauważali, że po każdym tego typu incydencie następował skokowy rozwój młodego organizmu. Dziecko stawało się bardziej roztropne, zaczynało lepiej wykorzystywać informacje, rosły jego funkcje poznawcze oraz następował okres szybszego wzrostu.
Moim zdaniem wszystkie tzw wirusy to pakiety informacyjne, które mają za zadanie przystosowywać nasze organizmy do zmian środowiskowych, a w przypadku dzieci dodatkowo umożliwiają osiągać nowe etapy rozwoju.
To tak jak uaktualnienia systemu operacyjnego w komputerze z tą różnicą, że nie odbieramy ich przez wifi, a przy pomocy mikroskopijnych pendrive zwanych wirusami.
Wirus to pakiet informacyjny, a nośnikiem informacji w tym przypadku jest fragment DNA lub RNA. Otoczka proteinowa, a wewnątrz informacja. Pendrive to obudowa plastikowa, a wewnątrz informacja.
Bakterie również przekazują sobie pakiety informacyjne przy pomocy bakteriofagów czyli wirusów w świecie bakterii. Jak się zdarzy, że jakaś bakteria "nauczy" się metabolizować konkretną toksynę, lub radzić sobie np z większym promieniowaniem to natychmiast zaczyna replikować fragment DNA, który spowodował daną modyfikację jej organizmu i replikowanymi fragmentami DNA dzieli się z innymi osobnikami "infekując" przy pomocy pakietów zwanych bakteriofagami. Dzięki temu inne bakterie w obrębie danego gatunku stają się odporne tak jak ten pierwszy osobnik. Super umysł musiał to projektować.
Pendrive więc przenoszą biernie te informacje, a następnie czynnie wstrzykują je pod błonę fosfolipidową. Tam odpowiednie kinezyny łapią dany fragment i transportują do receptora jądrowego.Następuje modyfikacja/ulepszenie naszego DNA. Super
Przy okazji uwaga o szczepionkach.
To właśnie ten cudowny mechanizm jest wykorzystywany do niecnych celów. Kinezyny nie potrafią odczytać fragmentu DNA i ocenić czy dany pakiet pozytywnie czy też negatywnie wpłynie na nasz rozwój. Wstrzyknięcie np szczepionki zawierającej przypadkowe fragmenty DNA innego osobnika w tym wypadku chodzi o abortowane płody ludzkie powoduje, że fragmenty te już po kilkunastu lub kilkudziesięciu minutach zostaną wbudowane w DNA szczepionej osoby. Takiej głupoty to nawet sam Stwórca nie przewidział.
Co możemy zrobić by przebieg pozytywnej i niezbędnej modyfikacji naszego DNA zwanej mylnie infekcją wirusową usprawnić i sprawić by przebiegała ona możliwie łagodnie?
Możemy oczywiście coś zrobić.
Utrzymując odpowiednio wysoki poziom witaminy D3 oraz witaminy A.
Dostarczając donory czyli dawców grup metylowych w diecie czy suplementacji.
Donory to m.inn: B12, foliany, trimetyloglicyna TMG, SAMe.
Troszcząc się o odpowiednio wysoki poziom cząsteczek transportowych GcMAF.
GcMAF są niezwykle istotne w rozwoju poprzez modyfikację DNA ponieważ podczas i po tym procesie niezbędne jest wielkie sprzątanie. Robią to komórki żerne, których aktywność jest tym większa im wyższy jest poziom GcMAF.
Aktywność komórek żernych jest wprost proporcjonalna do ilości globulin (GcMAF) transportujących metabolity witamin rozpuszczalnych w tłuszczach tj A,D,K2. Następnie globulin transportujących omega 3 i omega 9.
Moje badania wskazują również, że istnieje korelacja między aktywnością komórek żernych, a dostępnością wit C, glutationu i dysmutazy ponadtlenkowej. Chodzi tu o dysmutazę SOD-1 i SOD-2. Dlatego tak często przypominam o konieczności dostarczania cynku, miedzi i manganu.
Nie musicie tego rozkładać na czynniki pierwsze wystarczy, że będziecie pamiętać o znaczeniu cynku, miedzi i manganu. Bez tych metali zapomnijcie o SOD-1 i SOD-2.
Bez omega 3 dojdzie do ogólnoustrojowego subklicznego stanu zapalnego i objawy chorobowe będą trwały bardzo bardzo długo.
Tu wspomnę raz jeszcze o powszechnie panującym bardzo szkodliwym dogmacie, który powielany jest przez kretynów na zasadzie kopiuj/wklej.
Proszę Was, zapamiętajcie to - w oleju rybim nie znajdziecie nawet jednej cząsteczki nieutlenionego omega 3 czy to ALA, DHA czy EPA. Tam nie ma nic ponad denaturowane, dziwne, toksyczne lipidy, resztki poekstrakcyjne i metale ciężkie.
Dogmat ten twierdzi również, że człowiek słabo metabolizuje kwas alfa linolenowy (ALA). Jasne, że jak go wypije ktoś kto nie ma odpowiednich enzymów bo do tej pory zjadał tłuszcze toksyczne to pierwszego dnia będzie słabo metabolizował gdyż organizm nie buduje enzymów jeżeli nie są potrzebne. Drugiego dnia już będzie lepiej, a 30 dnia przyswoi wszystko, a nadmiar zmagazynuje.
Bądźcie świadomi i nigdy nie pozwólcie by kierowały Wami szkodliwe dogmaty.
Na zakończenie pozytywna informacja.
Nie obawiajcie się zmodyfikowanych przez człowieka wirusów czyli wirusowej broni biologicznej. Wiele laboratoriów nad tym pracowało ale nigdy nie udało się takiej broni stworzyć. Wirusy posiadają wbudowany pierwotny program, który likwiduje wszelkie modyfikacje już po kilku pasażach. Można uśmiercić grupę ludzi, którzy bezpośrednio zetkną się ze zmodyfikowanym sztucznie wirusem ale nie przekażą go następnym organizmom ponieważ ten wróci do konfiguracji wyjściowej. Więc spoko
Obecnie trudniej to zauważyć ponieważ kiedy dziecko ma tzw infekcję wirusową podaje się leki, które obniżają temperaturę, działają przeciwbólowo itp.
Wcześniej kiedy rodzice mieli większą wiedzę bo nie wyprano im jeszcze istoty szarej z mózgów przy pomocy telewizorów, bo mąkę jedli z jodkiem potasu, a nie bromkami, bo pasta nie zawierała fluoru, a teflon pokrywał skorupy czołgów, a nie patelnie, podawali dziecku gorące mleko z miodem i masłem, które działały wykrztuśnie. Podawali gorące napoje, przykrywali pierzynami by utrzymać ciepłotę. Węgiel drzewny by nie bolała głowa (węgiel drzewny wiąże elektrostatycznie toksyny przez co toksyny nie są wchłaniane z jelita do krwiobiegu).
Wtedy zauważali, że po każdym tego typu incydencie następował skokowy rozwój młodego organizmu. Dziecko stawało się bardziej roztropne, zaczynało lepiej wykorzystywać informacje, rosły jego funkcje poznawcze oraz następował okres szybszego wzrostu.
Moim zdaniem wszystkie tzw wirusy to pakiety informacyjne, które mają za zadanie przystosowywać nasze organizmy do zmian środowiskowych, a w przypadku dzieci dodatkowo umożliwiają osiągać nowe etapy rozwoju.
To tak jak uaktualnienia systemu operacyjnego w komputerze z tą różnicą, że nie odbieramy ich przez wifi, a przy pomocy mikroskopijnych pendrive zwanych wirusami.
Wirus to pakiet informacyjny, a nośnikiem informacji w tym przypadku jest fragment DNA lub RNA. Otoczka proteinowa, a wewnątrz informacja. Pendrive to obudowa plastikowa, a wewnątrz informacja.
Bakterie również przekazują sobie pakiety informacyjne przy pomocy bakteriofagów czyli wirusów w świecie bakterii. Jak się zdarzy, że jakaś bakteria "nauczy" się metabolizować konkretną toksynę, lub radzić sobie np z większym promieniowaniem to natychmiast zaczyna replikować fragment DNA, który spowodował daną modyfikację jej organizmu i replikowanymi fragmentami DNA dzieli się z innymi osobnikami "infekując" przy pomocy pakietów zwanych bakteriofagami. Dzięki temu inne bakterie w obrębie danego gatunku stają się odporne tak jak ten pierwszy osobnik. Super umysł musiał to projektować.
Pendrive więc przenoszą biernie te informacje, a następnie czynnie wstrzykują je pod błonę fosfolipidową. Tam odpowiednie kinezyny łapią dany fragment i transportują do receptora jądrowego.Następuje modyfikacja/ulepszenie naszego DNA. Super
Przy okazji uwaga o szczepionkach.
To właśnie ten cudowny mechanizm jest wykorzystywany do niecnych celów. Kinezyny nie potrafią odczytać fragmentu DNA i ocenić czy dany pakiet pozytywnie czy też negatywnie wpłynie na nasz rozwój. Wstrzyknięcie np szczepionki zawierającej przypadkowe fragmenty DNA innego osobnika w tym wypadku chodzi o abortowane płody ludzkie powoduje, że fragmenty te już po kilkunastu lub kilkudziesięciu minutach zostaną wbudowane w DNA szczepionej osoby. Takiej głupoty to nawet sam Stwórca nie przewidział.
Co możemy zrobić by przebieg pozytywnej i niezbędnej modyfikacji naszego DNA zwanej mylnie infekcją wirusową usprawnić i sprawić by przebiegała ona możliwie łagodnie?
Możemy oczywiście coś zrobić.
Utrzymując odpowiednio wysoki poziom witaminy D3 oraz witaminy A.
Dostarczając donory czyli dawców grup metylowych w diecie czy suplementacji.
Donory to m.inn: B12, foliany, trimetyloglicyna TMG, SAMe.
Troszcząc się o odpowiednio wysoki poziom cząsteczek transportowych GcMAF.
GcMAF są niezwykle istotne w rozwoju poprzez modyfikację DNA ponieważ podczas i po tym procesie niezbędne jest wielkie sprzątanie. Robią to komórki żerne, których aktywność jest tym większa im wyższy jest poziom GcMAF.
Aktywność komórek żernych jest wprost proporcjonalna do ilości globulin (GcMAF) transportujących metabolity witamin rozpuszczalnych w tłuszczach tj A,D,K2. Następnie globulin transportujących omega 3 i omega 9.
Moje badania wskazują również, że istnieje korelacja między aktywnością komórek żernych, a dostępnością wit C, glutationu i dysmutazy ponadtlenkowej. Chodzi tu o dysmutazę SOD-1 i SOD-2. Dlatego tak często przypominam o konieczności dostarczania cynku, miedzi i manganu.
Nie musicie tego rozkładać na czynniki pierwsze wystarczy, że będziecie pamiętać o znaczeniu cynku, miedzi i manganu. Bez tych metali zapomnijcie o SOD-1 i SOD-2.
Bez omega 3 dojdzie do ogólnoustrojowego subklicznego stanu zapalnego i objawy chorobowe będą trwały bardzo bardzo długo.
Tu wspomnę raz jeszcze o powszechnie panującym bardzo szkodliwym dogmacie, który powielany jest przez kretynów na zasadzie kopiuj/wklej.
Proszę Was, zapamiętajcie to - w oleju rybim nie znajdziecie nawet jednej cząsteczki nieutlenionego omega 3 czy to ALA, DHA czy EPA. Tam nie ma nic ponad denaturowane, dziwne, toksyczne lipidy, resztki poekstrakcyjne i metale ciężkie.
Dogmat ten twierdzi również, że człowiek słabo metabolizuje kwas alfa linolenowy (ALA). Jasne, że jak go wypije ktoś kto nie ma odpowiednich enzymów bo do tej pory zjadał tłuszcze toksyczne to pierwszego dnia będzie słabo metabolizował gdyż organizm nie buduje enzymów jeżeli nie są potrzebne. Drugiego dnia już będzie lepiej, a 30 dnia przyswoi wszystko, a nadmiar zmagazynuje.
Bądźcie świadomi i nigdy nie pozwólcie by kierowały Wami szkodliwe dogmaty.
Na zakończenie pozytywna informacja.
Nie obawiajcie się zmodyfikowanych przez człowieka wirusów czyli wirusowej broni biologicznej. Wiele laboratoriów nad tym pracowało ale nigdy nie udało się takiej broni stworzyć. Wirusy posiadają wbudowany pierwotny program, który likwiduje wszelkie modyfikacje już po kilku pasażach. Można uśmiercić grupę ludzi, którzy bezpośrednio zetkną się ze zmodyfikowanym sztucznie wirusem ale nie przekażą go następnym organizmom ponieważ ten wróci do konfiguracji wyjściowej. Więc spoko