Czas się obudzić

[sowka]

Nie ma jednej przyszłości , są możliwe różne jej warianty.
Terażniejszość jest w czymś w rodzaju dłoni , w której palce pokazują któryś z możliwych wariantów przyszłości i jak to zwykle bywa jeden z nich ma największą możliwość zaistnienia .
Wszyscy pewnie czekają na impuls ,który uruchomi zdarzenia jak klocki domino. Bądżmy czujni
Zważywszy na to że cisza jest zupełnie o zagrożeniu dla ludzkości może chodzi wzięcie ludzi z zaskoczenia ....przyjmą wtedy bezkrytycznie każdą "pomoc" .

[sowka]

Wykreujmy sobie uczuciami kreacje przyszłości - jakoś dziwnie jestem spokojna i tego Wam również życzę.
Nigdy nie mamy pewności czy to czym nas się karmi , to coś czego chcemy , co czujemy - SABOTUJMY LĘK bo odbiera nam siłę .
https://www.youtube.com/watch?v=V5HbWfH5PZM
https://www.youtube.com/watch?v=a-9pNQb7qFI

[camb]

Warto posłuchać
https://www.youtube.com/watch?v=A09tHZPqeeA

[Paula]

Obejrzyjcie sobie ten ciekawy wywiad. Janusz Dąbrowski oprócz psychosomatyki, wyjaśnia także dość obszernie temat spodziewanego przez nas zaniku pola magnetycznego Ziemi, a co za tym idzie zwiększonego promieniowania kosmicznego. Bez straszenia, na luzie, interesująco
https://youtu.be/F7lL96mD7hI

[sowka]

Człowiek planety Ziemia -"Wiedza tajemna" fizyk jądrowy dr.A.Wożny
https://www.youtube.com/watch?v=ZkAUQ51JDBc

dla chętnych jest cały cykl wykładów tego Pana na tagentv

[sowka]

Obejrzyjcie sobie ten ciekawy wywiad. Janusz Dąbrowski oprócz psychosomatyki, wyjaśnia także dość obszernie temat spodziewanego przez nas zaniku pola magnetycznego Ziemi, a co za tym idzie zwiększonego promieniowania kosmicznego. Bez straszenia, na luzie, interesująco
https://youtu.be/F7lL96mD7hI

Paula obejrzałam na razie do połowy ta rozmowę ,ale spieszę ,aby Ci na to odpowiedzieć
pamiętasz jak pisałam o chorobie mojego męża i wydobywaniu traum z jego psychiki w trakcie uzdrawiania ?
to właśnie na tym to polegało - był poddany wielu stresogennym sytuacjom , o niektórych zadaniach nie mógł nigdy nikomu powiedzieć tzw "tajemnica zawodowa" . Okres ten trwał u niego praktycznie od 6 roku życia gdzie został wcielony do sekcji pływaków ,potem kadry narodowej .....
Miał wylew w wieku 20 lat na skutek wypadku w komorze dekompresyjnej podczas którego zginęło kilku jego kolegów .
https://pl.wikipedia.org/wiki/Komora_dekompresyjna
Oczywiście - medycznie nowotwór mózgu był zdiagnozowany w płacie czoowym i pniu mózgu niestety dostępna standardowa chemioterapia nie zadziałała , naświetleń nie zdążyli mu zrobić ( i dzięki Bogu !!! ) Zdrowienie zaczęło przychodzić po uwalnianiu traum z jego głowy kiedy analizował swoje życie i żegnał się defakto z nim . Odpuszczało napiecie psychiczne , lęk przed czynnikiem zawodowym i naciskami z tamtej strony. Wybacz nie mogę pisać dosłownie ale rozumiesz o co chodzi ?
Zagrożenie życia jednak było na tyle duże ,że zostały podjęte pewne sposoby leczenia w tym okresie np odbarczanie czyli punkcje płynu mózgowo-rdzeniowego bo z powodu jego nagromadzenia wzrastało ciśnienie w głowie i był ogromny ból (jeżeli jego przepływ lub wchłanianie jest utrudnione, ilość płynu w komorach mózgowych zwiększa się i prowadzi do wzrostu ciśnienia mózgowego ) potem była niestandardowa chemioterapia przygotowywana na bazie tych punkcji ( pobranych komórek z płynu ) - ten sposób niestety nie jest dostępny dla większości ludzi .
Pisze to jednak do wszystkich ludzi jako apel żeby rozwiązywać najpierw problemy swojej psychiki , nie brania zbyt wiele na siebie bo mamy takie ambicje albo presje środowiska - to może nie dojdzie do choroby jakiejkolwiek

[sowka]

Warto posłuchać
https://www.youtube.com/watch?v=A09tHZPqeeA

Camb dr.Jaśkowski zbiera jak zwykle wszystko do tzw. "kupy" - duzy szacun dla niego !

[Paula]

Obejrzyjcie sobie ten ciekawy wywiad. Janusz Dąbrowski oprócz psychosomatyki, wyjaśnia także dość obszernie temat spodziewanego przez nas zaniku pola magnetycznego Ziemi, a co za tym idzie zwiększonego promieniowania kosmicznego. Bez straszenia, na luzie, interesująco
https://youtu.be/F7lL96mD7hI

Paula obejrzałam na razie do połowy ta rozmowę ,ale spieszę ,aby Ci na to odpowiedzieć
pamiętasz jak pisałam o chorobie mojego męża i wydobywaniu traum z jego psychiki w trakcie uzdrawiania ?
to właśnie na tym to polegało - był poddany wielu stresogennym sytuacjom , o niektórych zadaniach nie mógł nigdy nikomu powiedzieć tzw "tajemnica zawodowa" . Okres ten trwał u niego praktycznie od 6 roku życia gdzie został wcielony do sekcji pływaków ,potem kadry narodowej .....
Miał wylew w wieku 20 lat na skutek wypadku w komorze dekompresyjnej podczas którego zginęło kilku jego kolegów .
https://pl.wikipedia.org/wiki/Komora_dekompresyjna
Oczywiście - medycznie nowotwór mózgu był zdiagnozowany w płacie czoowym i pniu mózgu niestety dostępna standardowa chemioterapia nie zadziałała , naświetleń nie zdążyli mu zrobić ( i dzięki Bogu !!! ) Zdrowienie zaczęło przychodzić po uwalnianiu traum z jego głowy kiedy analizował swoje życie i żegnał się defakto z nim . Odpuszczało napiecie psychiczne , lęk przed czynnikiem zawodowym i naciskami z tamtej strony. Wybacz nie mogę pisać dosłownie ale rozumiesz o co chodzi ?
Zagrożenie życia jednak było na tyle duże ,że zostały podjęte pewne sposoby leczenia w tym okresie np odbarczanie czyli punkcje płynu mózgowo-rdzeniowego bo z powodu jego nagromadzenia wzrastało ciśnienie w głowie i był ogromny ból (jeżeli jego przepływ lub wchłanianie jest utrudnione, ilość płynu w komorach mózgowych zwiększa się i prowadzi do wzrostu ciśnienia mózgowego ) potem była niestandardowa chemioterapia przygotowywana na bazie tych punkcji ( pobranych komórek z płynu ) - ten sposób niestety nie jest dostępny dla większości ludzi .
Pisze to jednak do wszystkich ludzi jako apel żeby rozwiązywać najpierw problemy swojej psychiki , nie brania zbyt wiele na siebie bo mamy takie ambicje albo presje środowiska - to może nie dojdzie do choroby jakiejkolwiek

Droga Sowko oczywiście, że sfera psychiczna może być jedną z przyczyn wystąpienia chorób różnego rodzaju.
Akurat to z czym ja się borykam to modelowy przykład psychosomatyki. Ale nadmienić trzeba także, że przyczyn jest zazwyczaj więcej, jak chociażby występowanie depresji, czy nerwicy w wyniku spożywania toksycznych dodatków do żywności, takich jak glutaminian sodu. Poza tym czasami nasza "gospodarka psychiczna" jest już tak rozchwiana, że objawy somatyczne występują nawet jeżeli już odpuściliśmy uleganiu presji. Mówię tu o nerwicy, gdzie trzeba niejako w pewnym momencie "oswoić się" z dolegliwościami somatycznymi, uświadamiając sobie, iż to wynik nadmiernego wprowadzenia organizmu w stan "fight or flight". Wówczas nawet drobne codzienne sprawy są "zapalnikiem", a jedyna reakcja to właśnie "walcz albo uciekaj". Jeżeli nerwica jest mocno zaawansowana to również w stanie względnego relaksu można doświadczyć kołatań serca, czy duszności, w najlepszym razie przejmującego lęku. To jest bardzo rozległy temat. Niemniej ograniczenie presji, danie sobie samemu trochę "luzu" to coś bardzo ważnego. I mówię Wam to ja, niepoprawna perfekcjonistka, znająca z autopsji powyższe mechanizmy.

[sowka]

Paula a zadałaś sobie pytanie od kiedy to się zaczęło albo co ten stan wywołało u Ciebie bo to dopiero jest punkt wyjścia .

[Paula]

Spójrzmy na to co się dzieje na świecie jeszcze z takiej perspektywy:
Przypowieść z jednej ze scen filmu Apocalypto (reż. Mel Gibson):
Na kamieniu, pośród drzew, siedział Człowiek, zatopiony głęboko w smutku. Zbliżyły się do niego zwierzęta i powiedziały: „Nie chcemy, abyś był smutny. Poproś nas o cokolwiek, a damy tobie”.
Człowiek powiedział: „Chcę mieć dobry wzrok”.
Sęp odpowiedział: „Będziesz miał go ode mnie”.
Człowiek powiedział: „Chcę być silny”.
Jaguar powiedział: „Będziesz silny jak ja”.
Wtedy Człowiek rzekł: „Pragnę poznać wszystkie tajemnice ziemi”.
Wąż odpowiedział: „Pokażę Ci je”.
I tak trwało to ze wszystkimi zwierzętami. A kiedy człowiek zebrał wszystkie dary — odszedł.
Wtedy sowa powiedziała do innych zwierząt: „Teraz człowiek wie dużo, będzie w stanie zrobić wiele rzeczy. Tego się obawiam”.
Jeleń odpowiedział: „Człowiek ma wszystko, czego potrzebuje, teraz nie będzie smutny”.
Ale sowa odpowiedziała: „Nie. Widziałam wyrwę w Człowieku, głęboką tak bardzo jak głód, którego nigdy nie zaspokoi. To czyni go smutnym. Będzie brał i brał, aż pewnego dnia świat powie:
«Nie ma mnie już i nie zostało już nic, co mogę dać »”.